Zostawił Rosję, gdy wybuchła wojna. Teraz wywalczył sensacyjny medal dla Polski
Dziewięć lat czekaliśmy na występ polskiego zawodnika na 5000 metrów w mistrzostwach świata w łyżwiarstwie szybkim. Od 2016 roku nie mieliśmy bowiem zawodnika na tak wysokim poziomie. W Hamar jednak wystąpił Rosjanin Władimir Semirunni, który - choć nie ma jeszcze polskiego obywatelstwa - jednak może - za zgodą Międzynarodowej Unii Łyżwiarskiej (ISU) - reprezentować nasz kraj. I już w debiucie w tej imprezie 22-latek pokazał się ze znakomitej strony. Wywalczył brązowy medal. Relacje z mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim w Hamar można śledzić na antenach Polsat Sport.

Władimir Semirunni w ostatnich tygodniach pokazywał się z bardzo dobrej strony. Rzutem na taśmę wywalczył miejsce dla Polski w wyścigu męskim na 5000 metrów w mistrzostwach świata w łyżwiarstwie szybkim w Hamar.
Semirunni jechał w trzeciej parze i spisał się znakomicie. Nasz łyżwiarz kontrolował tempo jazdy przez większość dystansu, jadąc bardzo równo ze swoim rywalem Włochem Riccardo Lorello.
Niesamowite przyspieszenie Władimira Semirunniego. Tym zaskoczył rywali
Na cztery okrążenia przed metą, Semirunni nagle przyspieszył. Oderwał się od Włocha i zaczął jechać iście szalonym tempem. On to zrobił w momencie, w którym inni zawodnicy zaczynają słabnąć. Podobno taki wariant stosował na treningach, przygotowując taktykę na mistrzostwa świata. I to w Hamar, czyli słynnej "Łodzi Wikingów", mu wyszło.
22-latek z Pilicy Tomaszów Mazowiecki uzyskał najlepszy czas w karierze - 6.12,95 sek., który jest lepszym wynikiem od rekordu Polski Szymona Palki, ale nie może zostać za niego uznany, bo Semirunni nie ma polskiego obywatelstwa. Jego sprawa jest w toku, a za niespełna rok Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo.
Rezultat "Władka" był tylko nieco ponad trzy sekundy gorszy od rekordu toru, jakie został ustanowiony 18 lat temu przez wielkiego Holendra Svena Kramera.
Kiedy wolniej o 3,80 sek. od Semirunniego pojechał Holender Chris Huizinga, który wygrał ostatnie zawody Pucharu Świata, stało się jasne, że nasz łyżwiarz wykręcił znakomity czas, który być może pozwoli mu stanąć na podium. Emocje zaczęły sięgać zenitu, gdy na starcie zostały dwie pary, a 22-latek wciąż wprowadził.
Niestety zarówno Norweg Sander Eitrem - 6.10,05 sek., jak i Holender Beau Snellink - 6.11,72 sek. uzyskali czasy lepsze od naszego łyżwiarza. W ostatniej parze jechali Włoch Davide Ghiotto i Amerykanin Casey Dawson. Ten pierwszy do ostatniego okrążenia jechał minimalnie szybciej od Semirunniego. Ostatecznie uzyskał czas 0,6 sek. gorszy od naszego łyżwiarza - 6.13.55 sek. Tym samym stało się jasne, że Semirunni stanie na najniższym stopniu podium.
Trzeba przyznać, że trafił się Polsce wyjątkowy talent w łyżwiarstwie szybkim. O tym mówiło się, odkąd tylko pojawił się w naszym kraju, uciekając z Rosji przed wcieleniem do armii, bo jego kraj toczy wojnę z Ukrainą.
Wyniki na 5000 m mężczyzn:
1. Sander Eitrem (Norwegia) - 6.10,05
2. Beau Snellink (Holandia) - 6.11,72
3. Władimir Semirunni (Polska) - 6.12,95
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje