Partner merytoryczny: Eleven Sports

Potwierdzają się doniesienia o małżeństwie Gortata. Wielkie zmiany, o których wiedzieli nieliczni

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Gdy brali ślub, utrzymali to w sekrecie. O kulisach ich małżeństwa też wiedzieli nieliczni. Teraz Marcin Gortat sam potwierdza doniesienia o swojej relacji z Żanetą Gortat-Stanisławską. Ukochana zainicjowała w jego życiu wielkie zmiany: wniosła do jego codzienności spokój, poprawiła jego poczucie własnej wartości, pokazała mu co, to znaczy pracowitość i organizacja. "Żona uczy mnie wszystkiego na nowo" - wyznaje i dodaje coś jeszcze.

Marcin Gortat, Żaneta Gortat-Stanisławska
Marcin Gortat, Żaneta Gortat-Stanisławska/Baranowski/AKPA

Po wieloletniej karierze w NBA Marcin Gortat ma sporo przemyśleń. Przeanalizował, co mógł zrobić lepiej, a szczegóły całkiem niedawno publicznie zdradził jego współpracownik. "Marcin generalnie mało rzeczy żałuje. Wszystko, co przeżył, wiele go nauczyło. Ale jest taka jedna rzecz, o której często wspomina. Mianowicie gdyby cofnął się i jeszcze raz zaczął karierę w NBA, to na pewno wycisnąłby więcej z ligi, która daje ogromne możliwości" - opowiadał w nagraniu zamieszczonym na profilu w mediach społecznościowych emerytowanego koszykarza.

Teraz, przy okazji wywiadu dla magazynu Gentleman, Gortat przyznaje, że wspomnienia z chwil spędzonych na parkiecie są i zawsze będą mu bliskie, lecz obecnie nie zajmują go za bardzo. "Dla mnie koszykówka skończyła się już dawno temu, a rozpoczął się nowy etap w życiu. Dzisiaj zajmuje mnie przede wszystkim Fundacja, rodzina, różnego rodzaju biznesy. Koszykówka jest mi już odległa, polskiej ligi w ogóle nie oglądam" - wyjaśnia.

Żużel jest mi dziś bliższy niż koszykówka. Stanowiła dużą część mojego życia, ale to się po prostu wypaliło, zgasło. Dziś pasjonuje mnie coś innego

~ - dodaje.

Zdawał sobie sprawę, że gdy jego kontrakt wygaśnie, pożegna się z NBA. "Ten ogień we mnie po prostu zgasł. Moja pasja przerodziła się w pracę i profesjonalizm. Idziesz po raz dwunasty na sezon przygotowawczy i powtarzasz ciągle te same ruchy, manewry, rotacje obronne itp., do znudzenia to powtarzasz. Robiłem to nawet z zamkniętymi oczami" - mówi.

Gdy trenerzy zorientowali się, że te wszystkie koszykarskie aspekty potrafi wykonać świetnie, oddelegowali go do pracy z młodymi zawodnikami. "W pewnym momencie powiedziałem, że już wystarczy. Dałem koszykówce wszystko, co miałem, a teraz zajmę się innymi rzeczami. Sprawy militarne są aktualnie ogniem, który we mnie płonie" - tłumaczy.

Oto jak wygląda małżeństwo Marcina Gortata i Żanety Stanisławskiej. "Zmieniła mnie jako mężczyznę"

Teraz jego podejście do życia różni się od tego, jakie miał, gdy był czynnym koszykarzem. Swego czasu lubił kupować luksusowe samochody - Ferrari, Rolls Royce, Bentleye - ale teraz "to ostatnia rzecz, na jaką by wydał pieniądze". "Dzisiaj nie potrzebuję drogiego auta, potrzebuję auta wygodnego, bezpiecznego, cichego i oszczędnego. Biorąc pod uwagę, ile podróżuję po Polsce, musi być to auto duże, pakowne. Czym mniej się rzucam w oczy, tym chyba lepiej" - precyzuje dla Gentlemana.

Ogromną zmianę przyniosło mu też małżeństwo. Od kilku lat jest żonaty z przedsiębiorczynią i ekspertką branży beauty, Żanetą Stanisławską. Ostatnio oficjalnie otworzyli wspólnie fabrykę kosmetyczną. Liczą, że ta inicjatywa przyniesie z czasem duży zysk, dzięki czemu będą mogli oboje pozwolić sobie na więcej luzu i na życie na emeryturze.

Dzisiaj, żeby fundacja [MG13 - fundacja Gortata skupiająca się na pomocy dla sportowo uzdolnionej młodzieży - przyp. red.] istniała, potrzebujemy partnerów i sponsorów. Kiedy fabryka osiągnie pewien poziom, będziemy naturalnie samowystarczalni

~ - opowiada Gortat.

Były koszykarz przyznaje, że małżeństwo z ukochaną wniosło sporo nowego. "Czego mnie nauczyła? Żebym zmienił wszystkie koszule i wyrzucił część garniturów. Nauczyła mnie przede wszystkim pracowitości, organizacji, uspokoiła mnie. Nie nazwałbym tego, że mnie okiełznała, ale sprawiła, że stałem się spokojny. Myślę, że w pewien sposób zmieniła mnie jako mężczyznę" - wylicza.

Żona miała podnieść jego poczucie własnej wartości, nauczyła go podróżować oraz "cieszyć się pojedynczymi dniami i świętami takimi jak walentynki, urodziny", które wcześniej nie były dla niego powodem do specjalnej celebracji.

"Jak grasz w koszykówkę przez 12 lat i nie masz przy sobie rodziny, żony, partnerki, to każdy dzień jest taki sam. Nieważne, czy to jest dzisiaj Wigilia, czy nie. W Wigilię także grałem mecze. Potem jechałem do domu i kiedy wszyscy siadali przy stole wigilijnym, ja grałem w PlayStation, bo byłem sam. Żona uczy mnie wszystkiego na nowo" - podsumowuje Marcin Gortat.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Odwieczne pytanie. Gortat odpowiada kto jest lepszy: LeBron James czy Michael Jordan?/Piotr Witwicki/INTERIA.PL
      Marcin Gortat z żoną/Baranowski Michał /AKPA
      Marcin Gortat z żoną Żanetą Stanisławską/Marek Lapis
      Marcin Gortat/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje