Przed finałem turnieju WTA 1000 w Indian Wells Aryna Sabalenka i Mirra Andriejewa grały ze sobą pięciokrotnie - aż cztery z tych spotkań wygrała Białorusinka, która po raz ostatni pokonała 17-latkę w czwartej rundzie tegorocznego Australian Open. Liderka rankingu WTA w Kalifornii spisywała się świetnie, po swojej stronie miała też doświadczenie, ale w niedzielnym starciu z Rosjanką nie była w stanie w pełni wykorzystać swoich atutów. Początkowo mecz układał się pod dyktando Sabalenki, która obroniła kilka break pointów, sama przełamywała rywalkę i wygrała 6:2. To wyraźnie sfrustrowało Andriejewą, jednak ta w drugiej partii szybko odzyskała rezon, zaczęła kontrolować wydarzenia na korcie i wygrała 6:4. Mimo "zrywów" Sabalenki w trzecim secie, pierwsza rakieta świata ugrała zaledwie trzy gemy i przegrała finał 6:2, 4:6, 3:6, po raz drugi w karierze przegrywając z Andriejewą. Dla Rosjanki to trzeci tytuł w karierze, a drugi wywalczony w tym sezonie. W lutym Andriejewa wygrała "tysięcznik" w Dubaju, w lipcu ubiegłego roku triumfowała w mniej prestiżowym turnieju WTA 250 w Jassy. "Chciałabym jeszcze raz podziękować sobie za walkę do końca, za to, że zawsze w siebie wierzyłam i nigdy się nie poddałam" - powiedziała 17-latka tuż po pokonaniu Sabalenki. Świątek znów z Andriejewą, Rybakina na drodze Sabalenki. Znamy drabinkę WTA 1000 w Miami WTA Indian Wells. Aryna Sabalenka wprost po porażce w finale Po finale z dziennikarzami spotkała się Sabalenka. Podczas konferencji prasowej stwierdziła, że na dobrą sprawę przegrała nie tyle z Andriejewą, co z samą sobą. "Szczerze mówiąc, to byłam ja przeciwko sobie" - powiedziała cytowana przez oficjalną stronę turnieju. "Popełniłam wiele niewymuszonych błędów w ważnych punktach i pozwoliłam jej po prostu grać trochę lepiej. Na początku wszystko szło całkiem prosto, a potem popełniłam kilka błędów. Ona jakby uwierzyła w siebie. Potem zaczęłam grać znacznie gorzej i po prostu próbowałam odzyskać rytm, ale tym razem mi się nie udało" - dodała. Białorusinka została zapytana też o różnice i podobieństwa między meczem z Andriejewą a przegranym finałem Australian Open z Madison Keys. "W finale Australian Open grałam źle. A dzisiaj myślę, że po prostu trochę obniżyłam swój poziom w kilku ważnych gemach w drugim, a później trzecim secie. Ogólnie to był świetny tenis, ale jest kilka elementów, które muszę poprawić" - stwierdziła. Potwierdzają się intrygujące wieści po porażce Świątek w półfinale. Odkryli sekret Andriejewej