Gorzkie kwalifikacje Polaków w Lahti. Błysk Wąska, ale dwa odpadnięcia

Lubię to

Za nami kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego w Lahti (HS 130, godzina 16:35). Niestety dwóch reprezentantów Polski nie wywalczyło przepustki do głównych zawodów. Nie osiągnęli nawet 100. metra, trudno więc było liczyć na awans. Z dobrej strony zaprezentowali się Paweł Wąsek czy Kamil Stoch.

Aleksander Zniszczoł/PZN/Tadeusz Mieczyński/materiały prasowe

Weekend z Pucharem Świata w fińskim Lahti zaczął się dopiero w sobotę (w czwartek i piątek rywalizowały wyłącznie panie). Obie sesje treningowe padły łupem austriackich zawodników walczących o Kryształową Kulę - pierwszą wygrał Daniel Tschofenig, a drugą Jan Hoerl. O 15:00 rozpoczęły się kwalifikacje do konkursu.

Pierwszym z reprezentantów Polski, który pojawił się na rozbiegu Salpausselki był Maciej Kot. Dość typowo dla siebie skoczył krócej niż w treningach, ale 105 metrów dało mu przepustkę do zawodów głównych. Niebawem na belce zobaczyliśmy Jakuba Wolnego. Kibice mogli czekać na jego próbę w niepokoju, bo w treningach był 53. i 54. Obawy okazały się uzasadnione, 29-latek po raz kolejny nie przekroczył 100. metra. Jego nazwisko ukazało się jako trzecie w kolejce "oczekujących", ale sportowy cud się nie zdarzył i zawodnik LKS Klimczok Bystra nie wywalczył awansu.

Z 34. numerem startowym zaprezentował się Dawid Kubacki. 108,5 metra nie wywołuje wielkiej radości, ale wystarczyło do przejścia. Stać go jednak na więcej, w 1. serii treningowej osiągnął przecież 125,5 m. Z niezłej strony pokazał się Kamil Stoch, lądując na 115. metrze (przypomnijmy że obiekt w Lahti ma HS 130). Na drugim biegunie znalazł się Aleksander Zniszczoł - nie mógł liczyć na awans po fatalnej próbie (83 m).

PŚ w Lahti: Jan Hoerl zwycięzcą kwalifikacji

Ostatnim z "Biało-Czerwonych" na belce był ich lider, Paweł Wąsek. Nie zawiódł, osiągając 122 metry. Przed skokami ostatniej dziesiątki zajmował drugie miejsce, ustępując tylko Vladimirowi Zografskiemu. Czołówka pokazała wysoki poziom, 4,5 metra od rekordu wylądował Anze Lanisek (133,5 m, jury natychmiast obniżyło belkę), ale to nie on wygrał kwalifikacje, a Hoerl, który minimalnie wyprzedził Tschofeniga. Tuż za nimi Wellinger, właśnie Lanisek i Kraft.

Ostatecznie Wąsek był 10., Stoch 18., Kubacki 30., Kot 42., Wolny 51., a Zniszczoł 57. Do konkursu przeszło więc zaledwie czterech z sześciu naszych rodaków.

Początek zawodów o 16:35. Na niedzielę z kolei zaplanowano rywalizację duetów.