Dzień, w którym w Polsce wybuchła afera premiowa być może będzie zapamiętany, jako jeden z najgorszych w historii polskiej piłki. Po pierwsze od tego momentu atmosfera wokół kadry jest wręcz podła i wszystko wydaje się złe. Dodatkowo w dużej mierze przez to z prowadzeniem drużyny narodowej pożegnał się także Czesław Michniewicz, który wprawdzie nie gwarantował pięknego stylu, ale przynajmniej wyniki były dobre. Zwolnienie Michniewicza oznaczało kolejne poszukiwania nowego selekcjonera dla Biało-Czerwonych. Aby uspokoić sytuację wokół kadry, Cezary Kulesza zdecydował się na głośne nazwisko. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej uznał, że najlepszym wyborem do prowadzenia drużyny będzie niezwykle doświadczony i utytułowany portugalski szkoleniowiec. Wyniki Fernando Santosa pogrążyły Polskę. Złe wieści o mundialu 2026 Wybór Fernando Santosa zdawał się mieć ręce i nogi. Okazało się jednak, że nie zawsze to, co wydaje się dobre, faktycznie takie będzie. Po dziewięciu miesiącach "współpracy" między Santosem, Polskim Związkiem Piłki Nożnej oraz piłkarzami reprezentacji Polski nadchodzi rychły rozwód. W tym małżeństwie absolutnie nic się nie zgadzało i w żadnym momencie nie było oznak na jakąkolwiek poprawę. Fernando Santos zwolniony! Już po czerwcowym zgrupowaniu i kompromitacji z Mołdawią w wyjazdowym meczu eliminacji do mistrzostw Europy 2024 pojawiały się głosy, które sugerowały, że być może zwolnienie Santosa będzie najbardziej odpowiednią decyzją. Wówczas jednak Portugalczyk pozostał na stanowisku, a w trakcie wakacji w Arabii Saudyjskiej przekazano nawet, że Portugalczyk może zostać wykupiony przez jeden z tamtejszych klubów. Patrząc w przeszłość, trzeba żałować, że do tego nie doszło. Każda ze stron na wcześniejszym rozstaniu by na pewno zyskała. Najlepszym dowodem na bezsens misji Santosa w Polsce są mecze eliminacyjne, które odbyły się we wrześniu. Najpierw wprawdzie drużyna prowadzona przez Portugalczyka pokonała 2:0 Wyspy Owcze, ale uczciwie trzeba powiedzieć, że nie dało się tego oglądać z uśmiechem. Robert Lewandowski zagra z Realem Madryt w niezwykłej koszulce. Fani zachwyceni Gwoździem do selekcjonerskiej trumny dla Santosa był mecz z Albanią. Polska jechała do Tirany z nożem na gardle, a porażka 0:2 jedynie przypieczętowała ruch ręką i sprawiła, że drużyna "wykrwawiła się" na terenie swojego rywala. Po pojedynku Fernando Santos na konferencji prasowej stanowczo stwierdził, że nie poda się do dymisji, a jego przyszłość jest w rękach prezesa PZPN. Według Jacka Stańczyka z "Przeglądu Sportowego" oraz Piotra Koźmińskiego z "WP SportoweFakty" decyzja już zapadła. Zdaniem tych dziennikarzy Fernando Santos 13 września 2023 roku rozstanie się oficjalnie z polską kadrą. Pozostaje już jedynie czekać na oficjalny komunikat. Niemcy muszą obejść się smakiem. Znany trener nie przejmie kadry. Trzeba szukać dalej O komentarz do medialnych doniesień poprosiliśmy rzecznika Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakuba Kwiatkowskiego. Zareagował on jednak w krótki i zdecydowany sposób. "W momencie, kiedy będziemy mieć coś do zakomunikowania, poinformujemy wszystkie media" - uciął.