Dariusz Gęsior: Pamiętam podróż i urugwajski doping
W środę w Gdańsku polscy piłkarze po raz trzeci zmierzą się z Urugwajem. Wcześniej "Biało-czerwoni" zremisowali 2-2 i wygrali 1-0. Dariusz Gęsior, zdobywca gola w zwycięskim meczu, pamięta szczególnie męczącą podróż do Ameryki Płd. oraz żywiołowy doping kibiców.

Oba dotychczasowe pojedynki zostały rozegrane w Montevideo - 16 lutego 1986 było 2-2, a obie bramki dla reprezentacji Polski zdobył Krzysztof Baran. 29 listopada 1992 podopieczni trenera Andrzeja Strejlaua wygrali 1-0 po pierwszym i jedynym trafieniu w drużynie narodowej Gęsiora.
Były pomocnik m.in. Ruchu Chorzów i Widzewa Łódź debiutował wtedy w reprezentacji, w której zagrał łącznie 22 razy.
- Podróż do Ameryki Południowej była niezwykle męcząca. Lecieliśmy najpierw do Moskwy, gdzie 12 godzin czekaliśmy w hotelu, a potem cztery loty po cztery i pół godziny każdy - powiedział Gęsior, który miał zadebiutować w kadrze w Buenos Aires w spotkaniu z Argentyną (0-2), trzy dni przed potyczką meczem z Urugwajem.
- Niestety na przeszkodzie stanęły problemy zdrowotne, podczas podróży czymś się zatrułem. W efekcie zadebiutowałem dopiero w Montevideo. Zresztą układ między PZPN a Fundacją Olimpijską był wtedy taki, że zawodnicy do lat 23 przed olimpiadą w Barcelonie, która odbyła się niespełna pół roku wcześniej, nie byli powoływani do zespołu narodowego - przypomniał.
Urugwajczyków wspomina jako ostro grających rywali. - Szczególnie zapamiętałem stopera, mającego chyba ponad dwa metry. Generalnie jednak łatwo się z nimi nie grało - wspomniał.
Miejscowa publiczność zgotowała piłkarzom żywiołowy, ale - co podkreślił Gęsior - kulturalny doping.
- Pamiętam jednak, że trybuny były nieco oddalone od murawy. Grałem potem kilka razy w Ameryce Południowej na stadionach, gdzie kibice - niezadowoleni z przebiegu wydarzeń na boisku - wisieli na siatkach wokół niego. W Montevideo takich scen nie było - dodał piłkarz, który w sześciu klubach ekstraklasy rozegrał 427 meczów.
Gęsior spodziewa się w środę dobrego widowiska.
- Sporo pewnie zależy od tego, jak podejdą do spotkania goście, o których chyba niewiele wiemy. Reprezentacja Polski po dobrym meczu i wyniku osiągniętym z Anglią powinna zagrać ciekawy mecz przy dobrej frekwencji na trybunach i pokazać fajną piłkę. Mam nadzieję, że będzie na co popatrzeć - zakończył srebrny medalista olimpijski z Barcelony.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje