Józefowicz wypowiadał się o zdolnościach muzycznych Mariny z bardzo dużym uznaniem. "Ona wokalnie była świetna" - przyznał artysta. Choć teraz wokalistka skupia się przede wszystkim na życiu rodzinnym, to stara się rozwijać też karierę muzyczną. Poruszenie pod wpisem Krychowiaka. Fani mówią tylko o jednym Marina Łuczenko-Szczęsna skreślona przez Józefowicza Przed wieloma laty Janusz Józefowicz szukał młodej obsady do musicalu "Romeo i Julia", który stał się później dla wielu młodych ludzi pozycją kultową. Podczas szukania członków głównej obsady trafił również na Marinę Łuczenko. Młodziutka piosenkarka z wielkimi marzeniami starała się o rolę Julii i miała nadzieję, że, jak mówiła jedna z piosenek z tego spektaklu, znany reżyser "wybierze właśnie ją". "Chciałem, żeby Julia była młoda, taka 13, 14-latka jak u Szekspira. (...) Było tych Julii kilka albo kilkanaście. Marina miała scenę. Ja powiedziałem: A teraz się rozpłacz, ona: Jak to?, odpowiedziałem: No, normalnie, chcę zobaczyć, jak płaczesz, na to ona: Ale ja nie umiem. Siedzieliśmy tak ze dwadzieścia minut, a ona siedziała na tym krzesełku na środku. Była rozmowa o tym, jakie to są emocje, o czym opowiadamy, o jakim rodzaju miłości i tak dalej. Ona nie wycisnęła z siebie łezki i nie zagrała Julii" - opowiadał po latach Józefowicz w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Janusz Józefowicz pochwalił Marinę To wspomnienie nie oznaczało jednak, że Józefowicz ma jakkolwiek złe zdanie o Marinie Łuczenko-Szczęsnej. Wyjaśnił, że w tamtym czasie nie była po prostu gotowa na rolę, ale dziś jest już o wiele bardziej doświadczona i otwarta. Roksana Węgiel pokazała się z medalem. Zainspirował ją mąż "Wyglądała świetnie, tylko za mało była gotowa wtedy na to, żeby się aż tak otworzyć przed ludźmi, przed widzem, przed nami" - przekazał reżyser. Dziś Marina wciąż myśli o muzycznej karierze i być może, gdy jej mąż już całkowicie przejdzie na sportową emeryturę, będzie miała szansę na to, by wrócić na estradę.