Partner merytoryczny: Eleven Sports

Grali nasi rywale. Malta postawiła się Finlandii, teraz przyjedzie do Warszawy

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

O 20:45 rozpoczęło się nie tylko starcie reprezentacji Polski z Litwą, ale także dwóch (jak na razie jedynych) pozostałych drużyn naszej grupy - na Malcie pojawiła się Finlandia. Goście pierwszy strzał oddali jeszcze przed upływem pierwszej minuty, co mogło zwiastować jednostronne widowisko. Obraz meczu wyglądał jednak inaczej. Gospodarze mocno się starali, mieli większe posiadanie piłki, uderzali niemal dwa razy częściej (19:10), ale to przyjezdni jako jedyni trafili do siatki. W drugiej części gry cofnęli się na swoją połowę.

Oliver Antman podczas meczu ze Szkocją, 7 czerwca 2024 r.
Oliver Antman podczas meczu ze Szkocją, 7 czerwca 2024 r./Paul Devlin - SNS Group / Contributor/Getty Images

Kibice reprezentacji Polski w piątkowy wieczór żyli meczem "Biało-Czerwonych" z Litwą. Nasi rodacy wygrali 1:0 po golu Roberta Lewandowskiego, ale ważne rzeczy z perspektywy kadry Michała Probierza działy się też na Stadionie Narodowym w Ta' Qali, gdzie Malta podejmowała Finlandię.

Goście jeszcze przed upływem 60 sekund chcieli zaskoczyć gospodarzy strzałem Benjamina Kallmana (piłkarza Cracovii), ale to uderzenie nie mogło skończyć się golem. Oba zespoły notowały sporo strat w środku pola. Z tego chaosu wyłoniła się kolejna próba zespołu z Europy Północnej, tym razem autorstwa Alho. Bramkarz Henry Bonello raz po raz "wypluwał" piłkę przed siebie podczas interwencji, co raczej nie mogło się dobrze skończyć. W kolejnych minutach zawodnicy Emilio de Leo oddalili jednak zagrożenie ze swojej połowy, pojawili się na terytorium rywala.

Przez cały drugi kwadrans dominowali, czego efektem były strzały Alexandra Satariano czy wzmożona aktywność Josepha Mbonga. Ten drugi szalał na prawym skrzydle, wykorzystywał złą ocenę sytuacji lewego defensora przeciwników, ale nie szło za tym nic konkretnego. Po 30. minucie Finowie się obudzili, wysłali oponentom najpierw ostrzeżenie, jak się okazało, ostatnie. Joel Pohjanpalo główkował, a doskonałą szansę przy dobitce miał Kallman, jednak z bliskiej odległości fatalnie spudłował. To musiał być gol, ale otwarcie wyniku przyszło kilka chwil później.

Eliminacje mistrzostw świata 2026. Finlandia wygrała na Malcie

W 38. minucie gracz krakowskiego klubu chciał się zrehabilitować i spróbował szczęścia po raz kolejny. Bonello znowu odbił piłkę przed siebie, co tym razem już nie uszło płazem. Do futbolówki dopadł Oliver Antman i dał swojej drużynie prowadzenie. Do przerwy niewiele się już wydarzyło, ale Malta nie mogła być niezadowolona ze swojej postawy. Dość powiedzieć, że miała 52 procent posiadania piłki i uderzała częściej (9:8), choć nieco mniej celnie (4:5).

W drugiej połowie Finowie zdecydowali się wycofać i poczekać na kontrataki. Malta dyktowała warunki gry i poczynała sobie coraz śmielej. W 52. minucie mogło być 1:1, ale wspomniany już Mbong minął się z piłką po podaniu wzdłuż bramki. Mijały kolejne fragmenty, a goście nie dawali znaków, jakoby chcieli podwyższyć wiszące na włosku prowadzenie. Z kolei gospodarze nie przestawali naciskać, w 76. minucie Nwoko pomylił się o tylko kilkadziesiąt centymetrów. 120 sekund później ich szanse na remis znacznie spadły, bo czerwoną kartkę po ostrym wejściu obejrzał Kurt Shaw. Co ciekawe, niespecjalnie zachęciło to Finów do przejęcia futbolówki. Zwiększyli pressing z niskiego do średniego, ale zależało im przede wszystkim na bezpiecznym "dowiezieniu" wyniku do końca.

W drugiej kolejce el. mistrzostw świata 2026 (w poniedziałek) Malta przyjedzie na PGE Narodowy, by zagrać z Polską, a Finlandię czeka kolejny wyjazd - tym razem do Kowna na konfrontację z Litwą.

Cypr - San Marino. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Benjamin Kallman/Piotr Matusewicz/East News
Teemu Pukki/AFP
Teemu Pukki/AFP

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram