Do tej pory w tej edycji Elite League nasza młodzieżówka odniosła po jednym zwycięstwie (nad Turcją) i remisie (z Anglią), przegrała trzy spotkania (przeciwko Włochom, Niemcom i Portugalią). W piątek przyszła kolejna konfrontacja w ramach tych rozgrywek. Do Niecieczy przyjechała drużyna rumuńska. To "Biało-Czerwoni" od początku przejęli inicjatywę. Choć goście próbowali odpowiadać, to ich akcję "skasował" Kamil Sochań. Przed upływem pierwszego kwadransa nasi rodacy mogli wyjść na prowadzenie, ale sytuacji bramkowej nie wypracował sobie Kacper Śmiglewski, źle przyjął futbolówkę. Niedługo później chciał sobie to powetować, ale trafił w golkipera. W 22. minucie z linii pola karnego strzelał Kacper Duda, ale tylko obił poprzeczkę. Holandia? Hiszpania? Nieważne, giganci do kasacji. Szpakowski otwarcie apeluje Polska U-20 grała z Rumunią. Jeden gol na stadionie w Niecieczy Pod koniec pierwszej połowy młodzi Polacy nieco się cofnęli i czekali na błąd Rumunii w rozegraniu piłki. Wielkich pomyłek nie było, ale przyjezdni nie potrafili też specjalnie zagrozić naszej obronie. Niestety gol nie chciał też paść po drugiej stronie boiska. Na przerwę reprezentacje schodziły z bezbramkowym remisem. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił, dalej to "Orły" dominowały. W 61. minucie świetną szansę miał Sochań, ale uderzył w sam środek. Rezultat zmienił się wreszcie w 66. minucie. Opłacił się wysoki pressing zawodników Miłosza Stępińskiego. Wywalczyli aut, a gdy piłkę i trochę przestrzeni za polem karnym otrzymał Szymon Karasiński, poprawił sobie kilka razy futbolówkę i huknął nie do obrony pod okienko bramki Stefana Leftera. W doliczonym czasie gry rezultat mógł podwyższyć Jordan Majchrzak, ale nie wykorzystał rzutu karnego, który sam wywalczył. Nie trafił w bramkę. W ostatniej kolejce gracze Stępińskiego zmierzą się z Czechami (wtorek, 17:15, stadion w Opolu). Radosław Majdan bez ogródek o Polakach przed meczem z Litwą. "Poza zasięgiem"