Niespodzianki na Wembley nie było. Real Madryt sprostał roli faworyta i w finale Ligi Mistrzów pokonał Borussię Dortmund 2-0, mimo że w pierwszej odsłonie spotkania został zepchnięty do głębokiej defensywy. O triumfie mistrza Hiszpanii przesądziły gole Daniego Carvajala i Viniciusa Juniora zdobyte po zmianie stron. Dla "Los Blancos" to dziewiąty z rzędu finał Pucharu Europy zakończony zwycięstwem. Po raz ostatni w boju o najcenniejsze klubowe trofeum polegli w 1981 roku. Trenera BVB, Edina Terzicia, nie było jeszcze wówczas na świecie. W finałach nie mają sobie równych. Trudno uwierzyć, imponująca seria trwa Szalona noc w Madrycie po finale LM. Trio z Realu zdystansowało Barcelonę "Królewscy" mają już na koncie 15 triumfów w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie. Pod tym względem nie może się z nimi równać żadna inna firma. Drugi w zestawieniu AC Milan wygrywał siedem razy, a Liverpool i Bayern Monachium - sześciokrotnie. Co niebywałe, sześć trofeów zdobywali także... Toni Kroos, Luka Modrić, Carvajal i Nacho Fernandez. Trzej ostatni za każdym razem w barwach Realu. Pod tym względem wyprzedzają Barcelonę, która ma w gablocie o jeden puchar mniej. Skandal z udziałem Borussii Dortmund. Legenda futbolu reaguje, wymowny komentarz Wspomniani piłkarze pozłacali swoje CV w latach 2014 (bez Kroosa, który rok wcześniej wygrał LM z Bayernem), 2016, 2017, 2018, 2022 i 2024. Tymczasem "Duma Katalonii" po raz ostatni okazała się w Europie bezkonkurencyjna w roku 2015. Jeszcze z Lionelem Messim w składzie. W sobotnim finale Carvajal i Nacho rozegrali 90 minut. Ten pierwszy zapracował na tytuł MVP meczu, ten drugi wzniósł główne trofeum jako kapitan. Modrić pojawił się na murawie w 85. minucie, zastępując Kroosa, dla którego był to ostatni w karierze występ na arenie klubowej.