Partner merytoryczny: Eleven Sports

Miał wzmocnić FC Barcelona, trafi do jej rywala? Walka o mistrza Europy trwa

FC Barcelona stara się jak najszybciej złapać kilka srok za ogon. Na Joanie Laporcie ewidentnie świetne wrażenie zrobiły mistrzostwa Europy w Niemczech, w trakcie których z najlepszej strony pokazała się reprezentacja Hiszpanii. "Blaugrana" chce sprowadzić do siebie nawet kilku mistrzów Starego Kontynentu, ale nie będzie o to łatwo. Jak donoszą dziennikarze "Relevo", o jednego z nich będzie walczyć na noże z Atletico Madryt.

Mikel Merino, Dani Olmo i Nico Williams
Mikel Merino, Dani Olmo i Nico Williams/ROLF VENNENBERND / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP/AFP

FC Barcelona przerzuciła całe swoje zainteresowanie na świeżo upieczonych mistrzów Europy. Jednym z jej największych celów na trwające okienko jest wzmocnienie drugiej linii, ale o reprezentanta Hiszpanii walczy także Atletico Madryt.

FC Barcelona chce zebrać u siebie połowę reprezentacji Hiszpanii

"Wszystkich Hiszpanów kupić nie zdołasz, ale próbować trzeba" - ten cytat musi wisieć w ramce gabinetu Joana Laporty. Niedawne mistrzostwa Europy miały ogromny wpływ na letnie plany FC Barcelona. Klub robi, co się da, by jak najszybciej wrócić do zasady 1:1, pozwalającej wydać tyle, ile zarobi. Prezes La Ligi niedawno zaręczał, że "Blaugranie" niewiele brakuje, by wrócić do finansowej równowagi. Gdy do tego dojdzie, wicemistrzowie Hiszpanii zamierzają ruszyć na zakupy. A nikt nie podoba im się tak, jak gwiazdy "La Rojy", które dopiero co wróciły z Niemiec ze złotymi medalami.

Celem numer jeden pozostaje Nico Williams, który pozytywnie postrzega przeprowadzkę do stolicy Katalonii. Do tego klub złożył już ponoć ofertę za Daniego Olmo, choć jasne wydaje się, iż negocjacje z RB Lipsk będą skomplikowane. Priorytetem w kontekście drugiej linii jest zaś Mikel Merino. Wydawało się, że o ten transfer będzie najłatwiej, ale sprawy mocno skomplikowały się dla drugiej drużyny ubiegłego sezonu La Ligi.

Atletico też chce pomocnika. I ma po swojej stronie przewagę

Merino znajduje się w delikatnej sytuacji, podobnie jak Real Sociedad. Piłkarzowi pozostał rok kontraktu, więc Baskowie zdają sobie sprawę, że to ostatnia szansa, by zarobić na pomocniku. Tyle, ze nie zamierzają się z tym spieszyć. Kluczowy gol przeciwko Niemcom, jak i samo uzyskanie tytułu mistrza Europy zwiększyło wartość 28-latka, o którego zabiega, między innymi, Arsenal FC.

O Basku marzy też Atletico Madryt. Klub szykuje się do letniej rewolucji, a Fabrizio Romano już na początku lipca informował o tym, że Robin Le Normand zmieni Reale Arena na Civitas Metropolitano. Defensor Realu Sociedad miał kosztować 30 milionów euro, ale wciąż nie otrzymaliśmy oficjalnego potwierdzenia operacji. Jak przekonuje Matteo Moretto, wszystko przez to, że "Rojiblancos" usiłują włączyć do transakcji również Merino.

FC Barcelona musi wobec tego czekać na swoją okazję. Dziennikarz przekonuje, że negocjacje w sprawie 28-latka będą trwały przez dłuższy czas i "Blaugrana" będzie jeszcze miała szansę, by złożyć ofertę. Fanem Merino jest Hansi Flick, który uważa, że Hiszpan mógłby z miejsca wskoczyć do wyjściowego składu jego nowej drużyny i podnieść jakość. Portal Transfermarkt wycenia go na 50 milionów euro.

„Gramy Dalej” Hiszpania Mistrzem Europy 2024. WIDEO/GRAMY DALEJ /INTERIA.TV
Mikel Merino, Dani Olmo i Nico Williams/ROLF VENNENBERND/AFP
Joan Laporta/AFP
Hansi Flick/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem