Odkąd Joan Laporta przejął FC Barcelona po raz drugi, regularnie wraca temat możliwej sprzedaży jednego z kluczowych zawodników. Do tej pory klubowi udało się tego uniknąć, ale według Gerarda Romero będzie to nieuniknione, jeżeli "Blaugrana" liczy na zakup Daniego Olmo. Olmo kolejnym marzeniem FC Barcelona Zakończone przed kilkoma dniami Euro 2024 zrobiło wielkie wrażenie na FC Barcelona. Przecież tuż po zakończeniu minionego sezonu wydawało się jasne, że priorytetem na lato będzie kupno klasowego defensywnego pomocnika. Tymczasem świetne występy Nico Williamsa dla reprezentacji Hiszpanii i chemia łącząca go z Laminem Yamalem sprawiły, że teraz to skrzydłowy Athleticu jest postrzegany jako najważniejsze wzmocnienie. A na tym nie koniec. "Blaugrana" mocno interesuje się też Danim Olmo. O możliwym powrocie 26-latka do stolicy Katalonii mówi się od kilku sezonów. Dopiero występy na mistrzostwach Europy uwiarygodniły go jednak ostatecznie w oczach Joana Laporty i zarządu klubu. Pomocnik RB Lipsk wskoczył do składu w miejsce kontuzjowanego Pedriego i zakończył turniej ze złotym medalem i tytułem króla strzelców. "Blaugrana" musi się jednak spieszyć. Tylko do 20 lipca obowiązuje klauzula odstępnego, w wyniku której Olmo może opuścić zespół "Byków" za 60 milionów euro. To, rzecz jasna, ogromna kwota dla wicemistrzów La Ligi, ale przy negocjacjach Niemcy mogą zdecydowanie podnieść cenę. Znany dziennikarz podgrzał atmosferę. FC Barcelona musi sprzedać gwiazdę? Gerard Romero prowadzi swój kanał Jijantes i znany jest jako jeden z najlepiej poinformowanych dziennikarzy zajmujących się FC Barceloną. Po tym, jak gruchnęła wieść o zainteresowaniu Olmo podzielił się interesującą informacją. Dziennikarz i streamer odmówił podania nazwiska, później wykluczył tylko Ilkaya Guendogana. Znając sytuację klubu i podejście samego źródła, fani zakładają, że mowa o kimś z grona: Frenkie de Jong, Ronald Araujo, Raphinha lub Pedri. O transfer któregokolwiek z nich nie byłoby jednak łatwo. Po pierwsze, pomijając Brazylijczyka, wszyscy trzej piłkarze są kontuzjowani, więc z pewnością nie są łakomym kąskiem na rynku. Z drugiej strony tajemnicą poliszynela jest, iż "Blaugrana" niemal co roku stara się znaleźć kupca na de Jonga, który może cieszyć się najwyższą pensją w drużynie. Warto też zwrócić uwagę, że Holender został pominięty przy niedawnej akcji promującej nowe domowe stroje na przyszły sezon. W minionych latach Barcelonie udawało się utrzymywać najważniejszych piłkarzy. Wyjątkiem był Ousmane Dembele, który rok temu przeniósł się do Paris Saint-Germain, ale Francuz nigdy nie cieszył się takim uwielbieniem kibiców, jak Araujo czy Pedri. Czas pokaże, czy w tym okienku "Blaugrana" pożegna się z jednym z kluczowych nazwisk, by doprowadzić do gwiazdorskich wzmocnień.