Partner merytoryczny: Eleven Sports

Euro 2024 kopalnią złota dla klubów Ekstraklasy. Zawiedli tylko Polacy

Wyjazd piłkarzy na wielkie turnieje zawsze wiąże się z rekompensatą dla klubów ze strony UEFA. Niestety, w minionych latach drużyny PKO BP Ekstraklasy nie mogły popisać się wieloma reprezentantami, a zwłaszcza takimi, którzy odnosiliby sukcesy na wielkich imprezach. Podczas Euro 2024 sytuacja ma się nieco inaczej, w czym wielka zasługa awansów kadr Słowenii oraz Gruzji. Polskie kluby - zwłaszcza Lech Poznań - już może być zadowolony z zarobków, a te mogą jeszcze wzrosnąć.

Reprezentacja Gruzji świętująca awans do fazy pucharowej Euro 2024
Reprezentacja Gruzji świętująca awans do fazy pucharowej Euro 2024/EMIN SANSAR / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP

Jak wyliczył Jakub Szlendak z portalu Goal.pl, polskie kluby zarobiły już łącznie aż 620 tysiące euro podczas trwającego Euro 2024, a kwota ta może jeszcze wzrosnąć.

Słoweńcy i Gruzini zagwarantowali swoim klubom znaczny zastrzyk gotówki

Gdy kluby wysyłają swoich zawodników na imprezy pod egidą UEFA, mogą liczyć na rekompensaty ze strony federacji. W zależności od liczby reprezentantów, a także postawy ich reprezentacji, zespoły mogą liczyć na naprawdę solidne wsparcie finansowe. Samo wzięcie udziału w turnieju to kwota 70 tysięcy euro od piłkarza. Jeżeli zawodnik wraz ze swoją kadrą zdoła awansować do 1/8 finału, klub może już liczyć na 85 tysięcy euro, zaś awans do ćwierćfinału wyceniony jest na 105 tysięcy euro.

Zwykle drużyny z PKO BP Ekstraklasy nie kwalifikowały się do znacznych gratyfikacji ze strony UEFA, co wiązało się z niewielką liczbą reprezentantów kraju. A nawet, gdy tacy opuszczali Polskę, by wziąć udziału w wielkim turnieju, zazwyczaj występowały w kadrach, które szybko kończyły swój udział. Euro 2024 rządzi się swoimi prawami. Awans do 1/8 finału w wykonaniu tak nisko notowanych reprezentacji, jak Słowenii czy Gruzji, miał wielkie znaczenie dla kasy kilku polskich klubów.

Ile kluby Ekstraklasy już zarobiły na Euro 2024?

Z najlepszego zarobku cieszy się Lech Poznań. "Kolejorz" wysłał na mistrzostwa Europy trzech zawodników: Bartosza Salamona (Polska), Nikę Kwekweskiriego (Gruzja) oraz Mihę Blazicia (Słowenia). To dało poznaniakom łącznie 240 tysiące euro. Pogoń Szczecin i Jagiellonia Białystok otrzymają z kolei po 70 tysięcy euro za dwóch biało-czerwonych: Kamila Grosickiego i Tarasa Romanczuka. Bogdan Racovitan dzięki awansowi Rumunii przyniósł do kasy Rakowa Częstochowa 85 tysięcy euro. Tyle samo zapewnił Erik Janża Górnikowi Zabrze, a Otar Kakabadze Cracovii. To łącznie daje kwotę 635 tysięcy euro, a przecież może ona jeszcze wzrosnąć.

Nie oznacza to, że będzie o to łatwo. W 1/8 finału Gruzinów czeka starcie z jednymi z faworytów do złota, czyli Hiszpanami. Słoweńcy zmierzą się z Portugalczykami, a Rumuni z Holandią.

Tomasz Brożek i Wojciech Górski podsumowali występ reprezentacji Polski na Euro 2024. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV
Chwicza Kwaracchelia (z lewej) i Georges Mikautadze, czyli bohaterowie reprezentacji Gruzji/
Słowenia oszalała z radości po golu Erika Janży/FABRICE COFFRINI
Kamil Grosicki/MATEUSZ BIRECKI / NurPhoto / NurPhoto via AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem