Pełna swoboda naszej polskiej Swobody. Ewa w finale mistrzostw świata
Można nie przywieźć medalu z mistrzostw Europy, ale wywalczyć go chwilę później w mistrzostwach świata. Mimo że w tych ostatnich stawka teoretycznie jest mocniejsza. Z takim właśnie nastawieniem do Chin przyleciała Ewa Swoboda, która w Apeldoorn była przecież czwarta. I już jest w finale HMŚ w Nankinie, z drugim czasem półfinałów. Walka o medale - już o godz. 14.18.

Ewa Swoboda w Apeldoorn była czwarta, do medalu zabrakła jej jedna setna sekundy. O tyle lepsza od niej została Patrizia van der Weken z Luksemburga, nieco więcej przewagi uzyskały wtedy Włoszka Zaynab Dosso i Szwajcarka Mujinga Kambundji. W Chinach mamy jednak nowe rozdanie, rywalizacja o medale może odbywać się na nieco niższym poziomie. To jednak inna strefa czasowa, inne pora, już końcówka sezonu. A i Polka wygląda tak, jakby lepiej wytrzymywała końcówki biegów.
Mistrzostwa świata w Chinach. Ewa Swoboda najlepsza w swoim półfinale
Polka pojawiła się na starcie w ostatniej serii, co teoretycznie było dla niej pewnym utrudnieniem. W razie awansu miałaby bowiem o ponad kwadrans mniej czas na odpoczynek od Zaynab Dosso.
A Włoszka pojawiła się w pierwszym biegu, mistrzyni Europy pewnie go wygrała. Czas - 7.07 s - nie jest bowiem może jakiś szczególnie wybitny, ale Dosso była najszybsza już na pierwszych metrach, a później spokojnie kontrolowała przebieg rywalizacji.
A za jej plecami świetnie biegła Chinka Xiaojing Liang, która rano tak zaciekle rywalizowała ze Swobodą. Teraz znów uzyskała 7.17 s, po raz kolejny wyrównała rekord życiowy, ale tuż przed metą wskoczyła przed nią Brytyjka Amy Hunt (7.15 s). Chinka musiała więc czekać na wyniki innych serii, bo poza najlepszą dwójką, awans miały wywalczyć jeszcze dwie inne sprinterki z najlepszymi czasami.
A druga seria była niezwykle zacięta, trzy wpadły na metę niemal jednocześnie, decydowały tysięczne. Patrizia van der Weken, Mujinga Kambundji i Nowozelandka Zoe Hobbs uzyskały 7.12 s. Hobbs była od Kambundji wolniejsza o jedną tysięczną, stąd i jej trzecia pozycja. Ale awans miała praktycznie pewny.
A później pojawiła się Swoboda. Ruszyła świetnie i to prowadzenie utrzymała do samego końca. Wygrała w czasie 7.11 s - był to drugi wynik półfinałów, gorszy tylko od Dosso. Awansowała też Rani Rosius z Belgii, z czasem 7.15 s. Ale Amerykanka Mikiah Brisco już nie (7.19 s). Cieszyli się Chińczycy, Liang znalazła się w finale.
Walka o medale - w sobotę o godz. 14.18.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje