Anna Kalinska w ubiegłorocznym Australian Open dotarła aż do ćwierćfinału, w którym uległa Qinwen Zheng. Świetnie spisała się także w turnieju WTA 1000 w Dubaju, w półfinale pokonując Igę Świątek, która do imprezy przystąpiła jako świeżo upieczona triumfatorka innego "tysięcznika", rozgrywanego w Dosze. Później przegrała w starciu o trofeum z Jasmine Paolini, ale i tak potwierdziła, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi. Rosjanka w kolejnych miesiącach już tak nie błyszczała - wprawdzie zagrała w finale turnieju WTA 500 w Berlinie, gdzie przegrała z Jessiką Pegulą, ale później zaczęły trapić ją problemy zdrowotne. Skreczowała w meczu 1/8 finału Wimbledonu z Jeleną Rybakiną, później z powodu urazu poddała także spotkanie z Amandą Anisimową w Toronto. "Demony" 26-latki z Moskwy wróciły na początku 2025 roku. Kalinska w pierwszej rundzie turnieju WTA 500 w Adelajdzie, który był dla wielu zawodniczek sprawdzianem formy przed Australian Open, trafiła na Belindę Bencic, czyli mistrzynię olimpijską z Tokio. I ponownie skreczowała. Pogrom w starciu Jeleny Rybakiny na Australian Open. Pojedynek zakończony po 53 minutach Australian Open 2025. Anna Kalinska wycofała się z turnieju Mimo problemów w Adelajdzie, Rosjanka miała zamiar wystąpić w Australian Open. Z racji wysokiej pozycji w rankingu (14. miejsce), przystąpiła do losowania drabinki turniejowej jako zawodniczka rozstawiona, a w pierwszej rundzie los skojarzył ją z kwalifikantką Kimberly Birrell. Spotkanie miało zostać rozegrane w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego, ale Rosjanka w ostatniej chwili wycofała się z imprezy. Zastąpiła ją "szczęśliwa przegrana" kwalifikacji Eva Lys, która wykorzystała swoją szansę i w dwóch setach (6:2, 6:2), ograła reprezentantkę Australii. Jak przyznała Niemka po meczu, sama nie wierzyła, że dane jej będzie jeszcze zagrać w tym roku w Melbourne. "Pięć minut przed jego rozpoczęciem dowiedziałem się, że zagram mecz. Właściwie mój lot był zarezerwowany na jutro rano. Nie miałem zbyt wielkich nadziei, ale wiele osób mówiło mi, że powinnam być dobrej myśli. Cieszę się, że tu zostałam" - powiedziała cytowana przez n-tv.de. Wycofanie Kalinskiej nie tylko stawia pod dużym znakiem zapytania jej kolejne występy w pierwszej części sezonu, ale oznacza też spadek w rankingu WTA. 26-latka w Melbourne broniła punktów otrzymanych za ubiegłoroczny ćwierćfinał i już teraz wiadomo, że straci 430 "oczek". A to oznacza spadek na 18. pozycję w wirtualnym zestawieniu. Świątek straciła groźną rywalkę. Dwa tie-breaki w meczu mistrzyni US Open