Wiadomo było, że w meczu z Ocelari Trzyniec na wyjeździe będzie szalenie trudno, ale chyba nikt nie spodziewał się - po tym co mistrz Polski pokazywał w rozgrywkach hokejowej Ligi Mistrzów - że będzie tak źle. Stawka meczu najwyraźniej splątała nogi hokeistów Re-Plast Unii Oświęcim, którzy już po 116 sekundach przegrywali 0:2. Nik Zupancić, trener mistrza Polski, od razu zareagował i poprosił o czas. Na niewiele się to zdało. Nieco ponad minutę później faworyzowani gospodarze strzelili trzeciego gola. Ocelari oddało trzy strzały na bramkę Linusa Lundina i za każdym razem krążek znajdował drogę do siatki. Szalone sceny w Niemczech. Polski bramkarz użył pięści. Komentatorzy zachwyceni 116 sekund, które wstrząsnęły Re-Plast Unią Oświęcim Unia otrząsnęła się i zaczęła grać nieco lepiej. Hokeiści mistrza Polski na tle rywali poruszali się jednak zdecydowanie zbyt wolno. Dopiero w ósmej minucie Unia oddała pierwszy strzał na bramkę Ondreja Kacetla, ale ten odbił krążek. Ostatecznie pierwsza tercja zakończyła się wygraną Ocelari 5:1, a jeśli dodamy do tego, że trzykrotnie Lundina ratował słupek, to mamy obraz tego, co działo się w na lodzie. Honorowe trafienie dla Unii na 41 sekund przed końcem tercji zanotował Hampus Olsson. Odmieniony mistrz Polski i wygrana tercja Druga tercja wyglądała już zupełnie inaczej. Re-Plast Unia miała o wiele więcej do powiedzenia. Mistrz Polski najpierw przetrwał grę w osłabieniu, a zaraz sam grał w przewadze. I właśnie w jej trakcie ekipa z Małopolski zdobyła drugą bramkę. Miała szansę na trzecią, ale gospodarze wyszli z opresji obronną ręką. Sami przy okazji wyprowadzili kontrę. Krążek otrzymał, wychodzący z ławki kar Adam Smith. Popędził on na bramkę Lundina, ale został sfaulowany. Sędziowie odgwizdali karnego, którego jednak nie wykorzystał Marko Dano. Jego strzał obronił Lundin. Odżyła nadzieja, ale szybko zgasła Przed trzecią tercją przypomnieliśmy sobie to, co Unia zrobiła w Klagenfurcie, gdzie przegrywała 1:4, a jednak wygrała mecz 5:4, ustalając wynik spotkania w trzeciej tercji. Tym razem jednak rywal był zdecydowanie mocniejszy. Do tego Ocelari, podobnie jak Unia, walczyło o fazę pucharową Ligi Mistrzów. Nie mogło zatem sobie pozwolić na roztrwonienie tak dużej przewagi. Jeszcze pod koniec drugiej tercji na ławkę kar powędrował Carl Ackered, a na początku trzeciej dołączył do niego Erik Ahopelto. Tym samym gospodarze grali najpierw w podwójnej przewadze, której nie wykorzystali. Gdy na lodzie mieli tylko jednego zawodnika więcej, zdołali jednak pokonać Lundina. Na dwie sekundy przed końcem kary dokonał tego Libor Hudacek. Polska ekipa odpowiedziała jeszcze ładnym trafieniem Daniela Olssona-Trkulji, a wynik spotkania na 7:3 ustalił Hudacek. Ocelari Trzyniec - Re-Plast Unia Oświęcim 7:3 (5:1, 0:1, 2:1)Bramki: 1:0 Milos Roman (2, Libor Hudacek), 2:0 Patrik Hrehorcak (2, Viliam Cacho-Radim Mrtka), 3:0 Tomas Kundratek (4, Marko Dano-Richard Nedomlel), 4:0 Daniel Kurovsky (10, Petr Sikora-Libor Hudacek), 5:0 Andrej Nestrasil (18, Marko Dano-Martin Marincin), 5:1 Hampus Olsson (20, Sam Marklund-Daniel Olsson-Trkulja), 5:2 Christopher Lilejewall (29, Erik Ahopelto, w przewadze), 6:2 Libor Hudacek (43, Marian Adamek-David Cienciala, w przewadze), 6:3 Daniel Olsson-Trkulja (51, Hampus Olsson), 7:3 Libor Hudacek (18, Daniel Kurovsky-Petr Sikora).Kary: 4 min. - 8 min.Strzały: 35:20.