Do niemieckiej Oberligi w hokeju na lodzie nie zaglądamy zbyt często. Tam jednak na hokejową emeryturę udali się Paweł Dronia i David Zabolotny. Obaj po ostatnim sezonie trafili do zespołu Bietigheim Steelers z wyższej klasy rozgrywkowej. Ich drużyna w ostatniej kolejce mierzyła się na wyjeździe z EV Fuessen. Goście prowadzili wysoko, bo aż 11:2 na ponad cztery minuty przed zakończeniem spotkania. Wtedy doszło do wspomnianej sytuacji. Zadyszka mistrza Polski i kolejna porażka. Nowy lider rozgrywek Bójka bramkarzy na lodzie. Jednym z nich był reprezentant Polski. Komentatorzy w esktazie Wszystko zaczęło się w tercji obronnej EV Fuessen. Tam przy bandzie brzydko został potraktowany jeden z graczy Bietigheim Steelers. Wywiązała się regularna awantura. W ruch poszły pięści. Kiedy wydawało się, że sędziowie opanowali sytuację, nagle na trybunach zawrzało. Okazało się bowiem, że bramkarz gospodarzy ruszył w kierunku tercji rywala, gdzie czekał David Zabolotny, golkiper reprezentacji Polski, który strzeże bramki Bietigheim Steelers. Obaj panowie coś krzyczeli w swoim kierunku, aż w końcu cios wyprowadził Polak. Zaczęła się prawdziwa bójka na solo. Komentatorzy też chyba stracili głowy i zaczęli krzyczeć: "Super, super!", podniecając się tym, co dzieje się na lodzie. Rzeczywiście sytuacja była wyjątkowa i rzadko spotykana. Obaj bramkarze otrzymali pięciominutowe kary. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Bietigheim Steelers 12:3. Ekipa Polaków zajmuje piąte miejsce w 13-zespołowej tabeli z niewielką stratą do lidera Memmingen Indians. Zabolotny urodził się we Frankfurcie nad Menem. Pochodzi jednak z polskiej rodziny, która postanowiła wrócić do kraju, gdy David miał ledwie kilka lat. Sportowo zatem dorastał w Polsce. Był zawodnikiem Szkoły Mistrzostwa Sportowego, GKS Jastrzębie, Orlika Opole. Od 2017 roku występuje w Niemczech z przerwą na grę w Cracovii. W ostatnim sezonie bronił barw EHC Freiburg w drugiej lidze niemieckiej.