Partner merytoryczny: Eleven Sports

Barcelona jak taran, totalna demolka w Pucharze Króla. "Lewy" tylko wiwatował

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Dziesięć bramek na przestrzeni kilkudziesięciu godzin, tak rozprawia się z rywalami tylko FC Barcelona. Po rozbiciu Realu Madryt (5:2) w finale Superpucharu Hiszpanii tym razem Katalończycy zdeklasowali Betis Sewilla, wygrywając w Pucharze Króla 5:1 bez udziału Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Ekipa Hansiego Flicka jest już w ćwierćfinale rozgrywek. Rok 2025 rozpoczyna od passy czterech zwycięstw ze stosunkiem bramek 16:3.

Po bramce Gaviego (w środku) Barcelona objęła prowadzenie już w trzeciej minucie
Po bramce Gaviego (w środku) Barcelona objęła prowadzenie już w trzeciej minucie /AFP

Kibice Betisu mogli się łudzić, że Barcelona będzie odczuwała trudy turnieju o Superpuchar Hiszpanii, który pod koniec ubiegłego tygodnia rozegrany został w Arabii Saudyjskiej. Katalończycy sięgnęli po trofeum w spektakularnym stylu, w finale rozbijając Real Madryt 5:2. Podróż powrotna plus świętowanie musiało kosztować sporo energii.

W tym samym czasie zespół z Sewilli poległ w wyjazdowym starciu z Realem Valladolid 0:1. Przed konfrontacją z "Blaugraną" nie wróżyło to niczego dobrego.

Hiszpańskie media przypominały przy okazji, że drużyna Hansiego Flicka pała żądzą odwetu za ligowe starcie z grudnia. "Barca" zremisowała wówczas w stolicy Andaluzji 2:2. Drugą bramkę straciła w czwartej minucie doliczonego czasu gry.

Gavi rozpoczyna dzieło demontażu. Ekspresowo, nie minęło nawet 180 sekund

Od pierwszych minut przewaga wicemistrzów Hiszpanii nie podlegała dyskusji. Pierwszoplanową postacią spotkania okazał się w początkowych fragmentach Dani Olmo. To po jego podaniu już w trzeciej minucie wynik meczu otworzył Gavi. Później asystent sam mógł wcielić się w rolę egzekutora, ale trafiał niefortunnie w bramkarza rywali lub słupek. 

Gospodarze podwyższyli prowadzenie w 27. minucie za sprawą Julesa Kounde. Francuz wpadł w pole karne, przymierzył z półwoleja i było 2:0. Znakomitą asystą popisał się w tej sytuacji Lamine Yamal.

W końcówce pierwszej odsłony kontaktowego gola mógł zdobyć Vitor Roque (jeszcze niedawno w barwach Barcelony), ale jego strzał zatrzymał instynktownie Inaki Pena. Do siatki ponownie trafił za to Kounde. Tym razem jednak arbiter odgwizdał ofsajd

Po zmianie stron piłkarze Barcelony strzelali... jak z automatu. Pokonywali golkipera Betisu niemal równo co 10 minut. Pierwsze trafienie Yamala nie zostało wprawdzie uznane (ponownie pozycja spalona), ale potem na listę strzelców wpisywali się kolejno Raphinha, Ferran Torres i... niezmordowany Yamal. 

Honorową bramkę dla gości zdobył z rzutu karnego Vitor Roque. Skończyło się pogromem 5:1. "Barca" rozpoczyna rok 2025 od passy czterech zwycięstw ze stosunkiem bramek 16:3. 

Ledwie trzy dni wcześniej ekscytowaliśmy się obecnością w wyjściowej jedenastce "Dumy Katalonii" dwóch Polaków. Tym razem Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny nie zaliczyli nawet epizodu. W meczowej kadrze znalazł się tylko lider klasyfikacji strzelców La Liga.  

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
66%
34%
Strzały
18
7
Strzały celne
9
2
Strzały niecelne
3
3
Strzały zablokowane
6
2
Ataki
101
34
Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Barcelona kontra Betis: Hansi Flick o priorytetach i budowaniu formy/AP/© 2025 Associated Press
      Lamine Yamal (pierwszy z lewej) robił to, co zwykle - strzelał, asystował i pozdrawiał widownię /AFP
      I tak pięć razy.../
      Tuż po końcowym gwizdku Robert Lewandowski wkroczył na murawę z gratulacjami /

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram

      Zobacz także