Przypomnijmy, iż Polak był liczony w trzeciej rundzie, lecz od szóstej przejął inicjatywę w tej wojnie i po czterech nokdaunach zastopował w ósmej odsłonie mocno bijącego Rosjanina. - Wygrałem dzięki ciężkiej pracy jaką wykonałem podczas okresu przygotowawczego. Poza tym jestem takim typem zawodnika, który się nigdy nie poddaje. Czachkijew bił bardzo mocno i dynamicznie, jednak widziałem nadchodzące uderzenia. - Spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw, choć nie przypuszczaliśmy, że rozpocznie aż tak ostro. To się ostatecznie okazało jego zgubą. Narzucił zbyt duże tempo - dodał "Diablo", który tym samym już po raz piąty obronił tytuł mistrza świata federacji WBC kategorii junior ciężkiej.