Partner merytoryczny: Eleven Sports

"Bank rozbity", Julia Szeremeta z kosmiczną ofertą nie do odrzucenia. A jednak!

Premierowe zawody Pucharu Świata, organizowane przez nową federację World Boxing, pokazały, że polski boks olimpijski to nie tylko Julia Szeremeta. Oczywiście gwiazda wciąż dźwiga największy ciężar oczekiwań, ale także inni "biało-czerwoni" prezentują coraz wyższą formę, czego efektem przywiezienie z Ameryki Południowej aż 11 medali. Wicemistrzyni olimpijska z Paryża nieustannie jest kuszona wielkimi pieniędzmi ze świata freak-fightów. Nowa oferta "rozbiła bank", a decyzja mogła być tylko jedna.

Julia Szeremeta nie zbacza z wytyczonej ścieżki. Trener Tomasz Dylak ujawnił kolejną ofertę ze świata freak-fightów. Reakcja mogła być tylko jedna
Julia Szeremeta nie zbacza z wytyczonej ścieżki. Trener Tomasz Dylak ujawnił kolejną ofertę ze świata freak-fightów. Reakcja mogła być tylko jedna/EXPA/NEWSPIX.PL / PIOTR JARUGA/400MM.PL/NEWSPIX.PL/

Choć igrzyska w Paryżu odbyły się dopiero w drugiej połowie minionego roku, na przełomie lipca i sierpnia, Julia Szeremeta w stylu wykraczającym poza skalę przedarła się do świadomości polskich kibiców. Można powiedzieć, że w jednej chwili, w trakcie trwania turnieju bokserskiego, rozkochała w sobie miliony Polek i Polaków.

Julia Szeremeta dostała ofertę "nie do odrzucenia". A jednak!

Drobnej budowy wówczas jeszcze 20-latka (kat. 57 kg) pokazała, na czym polega kunszt boksowania, gdy swoje umiejętności opiera się nie głównie na sile i wymianie ciosów, ale finezji, technice i znakomitej pracy nóg. Boksowała wspaniale, a wypowiadała się tak, że szybko orzeczono, iż ma nie tylko wyśmienite umiejętności czysto sportowe, ale także niebanalną osobowość. Choć w jednej chwili musiała nauczyć się żyć w blasku fleszy, mimo bycia naturszczykiem radziła sobie nadspodziewanie dobrze. I na każdym kroku udowadniała, że nie ma w niej żadnych kompleksów.

Wywalczone srebro olimpijskie napędziło cały polski boks. Pomimo faktu, że jeszcze do niedawna formalnie niepewna była obecność tego sportu w programie igrzysk olimpijskich w 2028 roku, popłynął wielki strumień pieniędzy. To między innymi właśnie dzięki ministerialnym środkom Polski Związek Bokserski w końcu mógł dopiąć swój sztandarowy projekt, reaktywując po przeszło 21 latach Polską Ligę Boksu.

To wszystko jest dowodem na to, że sukces na najważniejszej imprezie czterolecia jest kołem zamachowym dla całej dyscypliny. Trener Tomasz Dylak ma plan, by po niespodziewanym dla opinii publicznej wystrzale w Paryżu, furorę zrobić już w Los Angeles, gdzie widzi szansę nawet na trzy medale olimpijskie. Gdyby tak się stało, boks po latach niebytu znów wróci do grona najbardziej "medalodajnych" polskich sportów, a zawodnikom być może nie będzie wtedy brakowało nawet przysłowiowego ptasiego mleczka.

W ostatniej rozmowie z Interią trener Dylak kreślił perspektywę pięknej, nieodległej przyszłości, ale także rzeczywistość jest już wyśmienita. Z Paryża ekipa Polek wróciła z aż siedmioma medalami, w tym dwoma złotymi i trzema srebrnymi (ogółem nasze panie wywalczyły siedem krążków, a panowie - z najlepszym srebrnym Pawłem Brachem - dołożyli cztery). Tym razem Julia Szeremeta nie wyszarpała zwycięstwa w finale, ale stoczyła bardzo zacięty bój z groźną Brazylijką Jucielen Romeu, która na rozkładzie ma między innymi Tajwankę Lin Yu-Ting, czyli rywalkę Polki z decydującej rozgrywki w stolicy Francji.

Przy okazji tego wywiadu szkoleniowiec zdradził, jak bez przerwy wodzona na pokuszenie jest jego największa gwiazda. Wielkopolanin wyznał, że mimo zniechęcających sygnałów, między innymi tych artykułowanych medialnie, federacje tzw. freak-fightowe nie tracą nadziei, że uda im się "kupić" Szeremetę. Zawodniczka, z tak rozpoznawalnym nazwiskiem i przede wszystkim sportowiec w stu procentach, to gwarancja, że o wydarzeniu byłoby bardzo głośno, a dodatkowo pięściarka dodałaby sznytu wizerunkowi tych widowisk.

- Ostatnia propozycja pojawiła się około miesiąca temu - wyznał trener Dylak. - Oferta była dość podobna do tych wcześniejszych, ale faktycznie chyba minimalnie wyższa. Natomiast zaproponowano jeszcze lepsze warunki pod nas, to znaczy sami wybieralibyśmy sobie formuły, byłaby walka wieczoru, a w razie czego, mogłaby być nawet tylko pokazowa. Tak że dali nam dużo wolnej woli

~ Tomasz Dylak dla Interii

Zatem pokusa była spora, ale dla zawodniczki, która dziś nie może narzekać na status materialny, a jednocześnie jej celem jest złoto za trzy lata, reakcja mogła być tylko jedna.

- Oferta szybko została odrzucona. Od tego momentu jest spokój, ale wiemy, że co jakiś czas pewnie będą spływały kolejne propozycje. Nazwisko Szeremeta jednak cały czas jest aktywne w mediach i oni wiedzą, że dużo by na tym skorzystali. Dlatego pewnie nie zaniechają prób. Niemniej my mamy wizję pod igrzyska olimpijskie, wiemy że stricte boksersko trzeba ciężko pracować i jesteśmy na tym skupieni - zapewnił trener kobiecej kadry.

Julia Szeremeta: Dużo się ostatnio wokół mnie działo. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Julia Szeremeta w galowym wydaniu/Wojciech Szubartowski / PressFocus / NEWSPIX.PL/Newspix
Julia Szeremeta/Polsat Sport
Julia Szeremeta ze swoim sztabem trenerskim na igrzyskach olimpijskich/Iwanczuk/Sport/REPORTER/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem