- Wszystko jest już w porządku. To sprawka Boga. Ani razu nie widziałem się z lekarzem. Nie przechodziłem żadnej rehabilitacji. Jedynie dużo pływałem w morzu. Słona woda pomogła mi wyzdrowieć - przekonuje 36-latek. Cudowne ozdrowienie potwierdza Eric Pineda, menedżer biznesowy "Pacmana". - Manny jest człowiekiem silnej wiary. Bóg go wyleczył. Pływanie w morzu też pomogło. Teraz można już rozmawiać o jego powrocie na ring - stwierdził. Niedawno spekulowano, że Pacquiao pokaże się między linami w lutym lub marcu, niewykluczone jednak, że dzięki boskiej kuracji nastąpi to szybciej. Możliwe, że rywalem Filipińczyka będzie Amir Khan (31-3, 19 KO), który przyznał ostatnio, że chętnie skrzyżuje rękawice ze swoim kolegą.