Dawid Kostecki nie żyje. Pełnomocnik rodziny bez ogródek nazwał to, co się stało
- Z oględzin ciała oraz z sekcji zwłok Dawida Kosteckiego wynika, że został on zamordowany. Na Białołęce - oto fragment najnowszego wpisu pełnomocnika rodziny, adwokata Romana Giertycha. Tak mocnego stwierdzenia w tej sprawie, w której wciąż oficjalnie obowiązującą wersją jest ta mówiąca o samobójstwie popularnego "Cygana" w warszawskim areszcie, dotąd jeszcze nie było.
W piątek miną trzy tygodnie od dnia, gdy wczesnym rankiem jeden ze współosadzonych z Kosteckim więźniów odkrył jego zwłoki na pryczy. "Cygan" miał targnąć się na swoje życie w pozycji leżącej przykryty kocem, zaciskając na szyi pętlę z prześcieradła. Do tragicznego zdarzenia doszło w Areszcie Śledczym w Warszawie - Białołęce, gdzie 38-latek został przetransportowany w połowie czerwca, jako świadek do złożenia zeznań w sprawie innego oskarżonego, z którym wylądował w tym samym areszcie. Na co dzień były sportowiec, w swoim najlepszym momencie w karierze czołowy pięściarz w naszym kraju, odsiadywał wyrok w Rzeszowie. Był skazany na 5 lat i 100 dni pozbawienia wolności za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
Z uwagi na okoliczności, ujawnione w toku sekcji zwłok ślady na ciele Kosteckiego oraz przedstawiane przez pełnomocników rodziny denata coraz to nowe ustalenia, mecenasi Giertych oraz Jacek Dubois wielokrotnie podnosili kwestię prawdopodobnego udziału osób trzecich w zdarzeniu. Natomiast do tej pory nikt publicznie tak jednoznacznie nie postawił kropki nad "i".
Przy okazji innej sprawy, związanej ze skazanym w aferze podsłuchowej biznesmenem Markiem Falentą, którego nagle przeniesiono z aresztu śledczego w Białołęce, pełnomocnik rodziny Kosteckich pozwolił sobie na bardzo mocny wpis. Kilka poniższych zdań zamieścił na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
"Seryjny samobójca. Z Białołęki wywieziono Marka Falentę - podobno ze względów bezpieczeństwa. Nie podano adwokatom miejsca jego pobytu. Tymczasem z oględzin ciała oraz z sekcji zwłok Dawida Kosteckiego wynika, że został on zamordowany. Na Białołęce. Tymczasem prokuratura w morderstwo nie wierzy (jakby liczne sińce, rany, otarcia, wkłucia były normalnym sposobem, w którym desperat poprzedza powieszenie na łóżku). Jeżeli więc nie morderstwo Kosteckiego, to dlaczego ZK Białołęka obawia się o bezpieczeństwo Falenty? Czyżby po zakładzie grasował seryjny samobójca?" - napisał mec. Giertych.
Natomiast zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok wykluczyła udział w śmierci "Cygana" osób trzecich, potwierdzając popełnienie samobójstwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Na najbliższą sobotę rodzina planuje ceremonię pogrzebową Kosteckiego na cmentarzu Pobitno w Rzeszowie, nie mogąc doprosić się przeprowadzenia ponownej sekcji zwłok.
Art
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje