Już przed meczem Białorusinkę określano jako ogromną faworytkę. Paula Badosa tylko dwukrotnie w swojej karierze znalazła sposób na obecną liderkę WTA i Hiszpanka nie polepszyła statystyki w czwartkowy poranek polskiego czasu. Nie oznacza to jednak, że w pierwszym secie nie brakowało wyrównanej rywalizacji. Zacięty był zwłaszcza trzeci gem, po którym zawodniczka z Półwyspu Iberyjskiego mogła wyjść na prowadzenie 3:0 w partii. Aryna Sabalenka utrzymała nerwy na wodzy, przełamała przyjaciółkę, a następnie przejęła kontrolę nad późniejszymi wydarzeniami na korcie. "Nie myślałam o wygraniu tego gema, tylko budowałam swoją grę na kolejne. Ale udało mi się tego gema odwrócić. Był na pewno decydujący. Przeciwko najlepszej przyjaciółce zawsze gra się trudny mecz. Cieszę się, że Paula wróciła na ten poziom. Bardzo się cieszę, że ją widzimy w takiej fazie Wielkiego Szlema" - mówiła już po wygranym 6:4, 6:2 spotkaniu przed tłumem kibiców zgromadzonym na trybunach. Ten sam tłum zaledwie kilkadziesiąt sekund później oszalał z radości i z trudem powstrzymywał śmiech. Powód? Mińszczanka rozgadała się o swojej przyjaźni z czwartkową przeciwniczką. "Oczywiście godzina, może dzień będzie na mnie obrażona, lecz później wracamy do tych wspólnych zakupów. Tak, Paula. Jeśli słuchasz, cokolwiek chcesz, to ja stawiam" - stwierdziła. "Po kilku spotkaniach rozmawialiśmy i stwierdziliśmy, że odkładamy to na bok. Każda z nas bardzo chciała wygrać ten mecz, ale niezależnie od tego, co dzieje się na korcie, to po spotkaniu znów jesteśmy przyjaciółkami" - dodała już w nieco poważniejszym tonie. Aryna Sabalenka w finale Australian Open. Tak będą wyglądać przedmeczowe przygotowania Teraz na triumfatorkę czeka dzień wolnego od rywalizacji o stawkę. Finał odbędzie się w sobotę. Jakie plany ma Aryna Sabalenka na najbliższe godziny? "Teraz shake proteinowy. Na sen przeznaczę koło 7-9 godzin. Jutro postawię na nieco więcej zabawy, odstawię tenisa na bok. Zrobię trening, ale nie będę chciała non stop myśleć o nadchodzącym meczu. Może shopping z Paulą? Ale nałożę jej limit, żeby za bardzo nie poszalała" - zakończyła, uśmiechnięta od ucha do ucha. Białorusinka o trofeum może zmierzyć się z Igą Świątek. Polka w półfinale mierzy się z Madison Keys. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.