Partner merytoryczny: Eleven Sports

To był wielki błąd. Więcej tego nie zrobią

Mało kto pamięta, ale w pierwszym meczu pomiędzy Apatorem a GKM-em Grudziądz, w ostatnim biegu nie pojechał początkowo mający tam jechać Emil Sajfutdinow. Wystartował za niego Krzysztof Lewandowski, a wyścig został przegrany 1:5. To mogło torunian kosztować punkt bonusowy.

Robert Sawina w rozmowie z Patrykiem Dudkiem
Robert Sawina w rozmowie z Patrykiem Dudkiem/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Apator do biegu numer 15 meczu u siebie z GKM-em chciał nominować swojego tegorocznego zdecydowanego lidera, Emila Sajfutdinowa. Ten z kolei chciał pokazać swoją klasę i oddać bieg juniorowi. Sajfutdinow robi wszystko, by ocieplić wizerunek i trzeba przyznać, że dobrze mu to wychodzi. A do tego sportowo prezentuje się kapitalnie. Fakty są jednak takie, że finalnie w tamtym biegu nie pojechał. Zastąpił go Krzysztof Lewandowski, który przyjechał ostatni, a defekt miał Lambert. Goście wygrali 5:1.

Czyj to był błąd, że mimo chęci oddania biegu, Sajfutdinow nie pojechał i przez to Apator niemal na pewno stracił kilka punktów zaliczki? Roberta Sawiny. Menedżer powinien był zdecydowanie postawić na swoim i dać szansę dodatkowego biegu juniorowi tylko w momencie, w którym coś jest już rozstrzygnięte. Pytanie, czy Sawina myślał że bonus jest w kieszeni czy po prostu nie umiał postawić na swoim. Obie opcje są realne.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka Kontra. Posprzeczali się o skład kadry na DPŚ. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

      Apator cudem to wybronił

      Niedzielny rewanż w Grudziądzu w zasadzie od samego początku przebiegał pod całkowite dyktando miejscowych. Był taki moment, że chyba już nawet w Apatorze nie wierzyli, że ten bonus da radę zabrać do domu. GKM świetnie startował, a goście wyglądali jak dzieci we mgle. Ostatecznie na koniec role się lekko odwróciły i jeden punkt pojechał do Torunia. Gdyby nie fatalna decyzja z pierwszego meczu, pewnie do myślenia o bonusie byłoby w GKM-ie jeszcze daleko, nawet przy wysokiej przewadze.

      Tak czy inaczej mecz pokazał dwie rzeczy. GKM-u absolutnie nie można jeszcze skreślać, bo ten zespół podniósł się niczym Feniks z popiołów. A Apator? Apator wygląda bardzo źle. Jedzie tylko Sajfutdinow, swoje powiedzmy robi Lambert. Przedpełski i Lampart szału nie robią. Dudek przeżywa prawdopodobnie najgorszy okres w całej swojej karierze. Apator wcale nie może być jeszcze pewien utrzymania w PGE Ekstralidze.

      Robert Sawina w okularach/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
      Narada Apatora Toruń/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
      Emil Sajfutdinow/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje