Wojciech Szczęsny po wielu latach obfitej w sukcesy piłkarskiej kariery latem ubiegłego roku ogłosił przejście na sportowej emeryturze. Z dala od futbolu polski golkiper nie był jednak w stanie wytrzymać zbyt długo. Po tym, jak Marc-Andre ter Stegen doznał poważnej kontuzji, FC Barcelona zaczęła kusić 35-latka ofertami. Ostatecznie były reprezentant Polski zdecydował się na współpracę. "Szczena" w sobotni wieczór zaliczył kolejny udany występ w barwach FC Barcelona. Polskiemu golkiperowi co prawda nie udało się zachować czystego konta z starciu z Realem Madryt w finale Pucharu Króla, jednak gdyby nie jego skuteczne interwencje, "Blaugrana" nie zdobyłaby końcowego trofeum. Zwycięzcy rozgrywek nie udało się wyłonić w podstawowym czasie gry. Po bramkach Pedriego i Ferrana Torresa oraz Kyliana Mbappe i Aurieliena Tchouameniego był bowiem remis 2:2. Dopiero dogrywka zadecydowała o tym, która drużyna zdobyła puchar. Po raz kolejny w ostatnim czasie w El Clasico lepsza okazała się FC Barcelona, która wygrała 3:2. O sukcesie katalońskiej ekipy przesądził gol Julesa Kounde w 116. minucie. Lewandowski i Szczęsny świętują. Wieści dotarły już do Barcelony. Wielki powrót Polaka Alicja Szczęsna skomentowała sukces Barcelony. "Co za emocje" Po triumfie "Dumy Katalonii" w finale Pucharu Króla głos zabrała mama Wojciecha Szczęsnego, Alicja Szczęsna. Kobieta nie mogła pojawić się na stadionie w Sewilli, aby wspierać syna, jednak po ostatnim gwizdku zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, na którym skomentowała krótko sukces 35-latka. Przy okazji wspomniała o jego sportowej emeryturze, która trwała... zaledwie kilka tygodni. "Co za emocje. Dla takich chwil warto wrócić z piłkarskiej emerytury" - napisała na Insta Stories. Tymczasem wciąż niewiadomą zostaje, czy FC Barcelona zdecyduje się na przedłużenie kontraktu z Wojciechem Szczęsnym. A jeśli takowe przedłużenie nastąpi, fanów z pewnością zastanawiać będzie, czy Polak wciąż będzie odgrywał pierwsze skrzypce w katalońskim klubie, czy jednak będzie musiał zadowolić się rolą drugiego bramkarza i ewentualnego zastępcy Marca-Andre ter Stegena. Skandaliczny wybryk Rudigera w El Clasico. Ale to nie wszystko. Trzy czerwone kartki