Jelena Ostapenko w świecie tenisa raczej nie cieszy się nieposzlakowaną opinią. Łotyszka, która stała się "koszmarem Igi Świątek" wielokrotnie szokowała swoimi zachowaniami. Można napisać wręcz, że ikoniczne są sceny, gdy tenisistka urodzona w Rydze, kłóci się z...systemem oceniającym miejsce upadku piłki, sugerując, że popełnił on błąd. Sabalenka zaskoczona przez rywalkę, decydował trzeci set. I ten uśmiech na twarzy Polki Oczywiście decyzji podjętej przez ten system zmienić się nie da, więc kłótnie 27-latki na nic się zdają. Po prostu takimi zachowaniami Ostapenko "ubarwia" tenis i sprawia, że kibice mają powody do śmiechu, bo nie może dziwić, że takie sytuacje prowadzą do tego typu reakcji w mediach społecznościowych. Znów kontrowersje wokół Ostapenko. Powrót sprzed lat W ostatnim czasie pod lupę zostało jednak wzięte inne zachowanie Łotyszki. Media społecznościowe obiegło bowiem nagranie z 2022 roku z meczu przeciwko Eugenie Bouchard w Guadalajarze. Wszystko w nawiązaniu do tego, co robił Ostapenko w niedawnym finale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Wówczas Łotyszka w Niemczech pokonała Arynę Sabalenkę. Eksperci zauważyli, że przy prawie każdym z serwisów Białorusinki Ostapenko wykonywała drobne kroki, które powodowały hałas, który mógłby rozproszyć rywalkę. Już wówczas na ten temat wypowiedzieli się komentatorzy Canal + Sport. - Prowokuje Ostapenko właściwie każdą rywalkę, wchodząc głęboko w kort na drugi serwis. Jeszcze potem szurając delikatnie nogami, przemieszczając się do przodu o te kilkanaście centymetrów - powiedział Żelisław Żyżyński. - Wcale nie tak delikatnie - dodała Paulina Kania. Sromotna porażka Djokovicia, a potem te słowa. To może być koniec Już w przeszłości było o takich zachowaniach Ostapenko bardzo głośno. Wspomniany mecz w Guadalajarze odbił się naprawdę głośnym echem. W sprawie głos zabrały wielkie postaci tenisa, które oceniały, czy to, co robi Łotyszka może zostać przez sędziów ocenione jako "rozpraszanie", które powinno być karane. Wypowiedział Się Brad Gilbert, a więc były już trener Coco Gauff. "Zdecydowanie powinno" - ocenił 63-latek. Krok dalej poszedł wówczas portal "Tennis World USA", który brutalnie określił zachowanie Ostapenko. "Brudne gierki Ostapenko" - tak nazwali to zachowanie dziennikarze. W rozmowie ze "Sport.pl" sytuację oceniła polska sędzia Gabriela Załoga. - To jego decyzja więc widocznie nie uznał tego za przeszkodę w grze. Ze wszystkich reguł w tenisie, zasada przeszkody jest najtrudniejsza do oceny. Przeszkodą może być każdy rodzaj rozproszenia, który uniemożliwia rywalowi wykonanie uderzenia na korcie. Zasada ta ma charakter bardzo subiektywny - stwierdziła.