Mateusz Bogusz ojczyznę opuścił w 2018 r., po kilku sezonach spędzonych w Ruchu Chorzów. Wówczas jednak został w Europie, bo trafił do Leeds United. Później było hiszpańskie UD Logrones i Ibiza, aż w końcu zdecydował się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Tam polski pomocnik zaczął występować częściej i stał się jednym z kluczowych zawodników zespołu z Los Angeles. Drogę do reprezentacji miał jednak krętą, bo powoływanie zawodników zza oceanu zawsze wiąże się z ryzykiem dłuższej aklimatyzacji. Mimo to Bogusz zadebiutował u Probierza we wrześniu 2004 r. W listopadzie zagrał jeszcze przeciwko Portugalii, ale na razie na tym jego występy się skończyły. W tej sytuacji spodziewano się, że Bogusz wróci do Europy, bo stąd miałby znacznie bliżej do reprezentacji, tymczasem zdecydował się na transfer do meksykańskiego Cruz Azul. W kraju pojawiły się głosy, że transferem do Meksyku Bogusz wypisał się z poważnej piłki, ale zupełnie inne zdanie na ten temat ma Probierz. - Jego klub jest bardzo znany w Meksyku i jest podobny do amerykańskiego. Zresztą ta liga w pewnym stopniu jest podobna, gra w niej wielu bardzo dobrych zawodników. Bogusz w klubie ma teraz wielu reprezentantów kraju - zaznacza Probierz. W tej sytuacji nie można wykluczyć, że Bogusz szansę gry dostanie już w piątkowym spotkaniu przeciwko Litwie, ponieważ na zgrupowanie z powodu kontuzji nie przyjechał Piotr Zieliński. - Uważam, że Bogusz to zawodnik, który może dać wiele reprezentacji. Jak zrobi postęp, to za chwilę też wróci do Europy i na lata możemy mieć dobrego środkowego pomocnika - uważa Probierz. PJ