Partner merytoryczny: Eleven Sports

Miał potworny wypadek, dramat wisiał w powietrzu. Teraz szuka klubu w polskiej lidze

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Nicolai Klindt był uważany za wielką nadzieję duńskiego żużla. Jako junior pokazywał, że drzemie w nim ogromny potencjał. Dzięki temu pierwsze lata kariery w Polsce spędził w wielkich ośrodkach - Wrocławiu i Zielonej Górze. Ostatnie lata były dla niego potworne, bowiem dwukrotnie zaliczył uraz kręgosłupa. Kolejne złamanie może nawet skończyć się śmiercią, o czym sam wspominał. Duńczyk nie znalazł klubu na ten sezon, a jego kariera zaczęła wisieć na włosku. Teraz może liczyć jedynie na łut szczęścia, że któryś z klubów sięgnie po Klindta w razie kontuzji któregoś z zawodników.

Nicolai Klindt i Niels Kristian Iversen, duńskie gwiazdy Wybrzeża.
Nicolai Klindt i Niels Kristian Iversen, duńskie gwiazdy Wybrzeża./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

W 2007 roku Klindt został mistrzem Europy juniorów. Wówczas uważano, że to Duńczyk będzie przyszłością żużla, bo zapowiadał się świetnie. W stawce pokonał chociażby późniejszego mistrza świata Artioma Łagutę, medalistę mistrzostw świata Martina Vaculika czy jednego z lepszych Polaków ostatniej dekady - Grzegorza Zengotę.

Nie znalazł klubu. Zakończy karierę?

To może być ostatni rok startów dla Nicolaia Klindta, jeżeli nie znajdzie żadnego klubu w Polsce. Nie da się ukryć, że to właśnie w kraju nad Wisłą zarobki są największe. Obecnie Klindt ma podpisany kontrakt warszawski z ostrowską drużyną. To oznacza, że nie ma wynagrodzenia ani gwarancji startów i czeka na to, by zgłosił się po niego któryś z klubów.

Tutaj Klindt musi po prostu liczyć na los, który dla niego okaże się szczęśliwy, a dla kogoś innego pechowy. Jeśli ktoś złapie kontuzję to Duńczyk będzie mógł liczyć na ewentualny angaż. Natomiast, jeżeli nawet w takim przypadku nie uda mu się znaleźć klubu to może to oznaczać koniec kariery, gdyż żużel bez jazdy w Polsce po prostu jest praktycznie nieopłacalny. 

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Mackenzie McDonald - Nick Kyrgios. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

      Ogromny pech, który zniszczył mu sezon

      Niedoświadczony, 18-letni Bartosz Głogowski w ubiegłym roku doprowadził do fatalnej kraksy Klindta. W wyniku upadku Duńczyk złamał rękę oraz doznał pęknięcia kręgu szyjnego C5. Rok wcześniej było jeszcze gorzej ponieważ doznał złamania kręgu C3. To mogło doprowadzić do prawdziwego dramatu.

      - Lekarze mówili mi, że kolejne złamanie może spowodować, że ten fragment ciała stanie się niestabilny i może nieść za sobą poważne konsekwencje. To może być zawał serca, guz mózgu, udar, paraliż, a nawet śmierć, bo tętnica biegnie w górę i w dół kręgów, przechodząc do serca i mózgu - mówił Klindt dla Speedway Star. Wydaje się, że wobec tego nie ma sensu na siłę się ścigać. Jeżeli nie znajdzie klubu, to może po prostu zakończyć karierę.

      Na zdjęciu: Nicolai Klindt na pierwszym planie/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
      Nicolai Klindt wita się z żużlowcami Falubazu/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
      Rohan Tungate i Nicolai Klindt/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje