Przed rokiem wszyscy żyli hitowym transferem Bartosza Zmarzlika, który zamienił macierzystą Stal Gorzów na Motor Lublin. Zdaniem niektórych był to największy hit ostatnich dekad porównywalny ze zmianą klubu przez Tomasza Golloba, który po sezonie 2023 odszedł z Polonii Bydgoszcz do Unii Tarnów. Tegoroczna giełda aż takich spektakularnych ruchów nam nie dostarczyła, ale kilka ciekawych nazwisk zdecydowało się zmienić kluby. Zapraszamy na subiektywny ranking TOP 5 najgłośniejszych transferów PGE Ekstraligi wg Interii. 5. miejsce. Jakub Miśkowiak w Stali Gorzów Prezes Stali Waldemar Sadowski udowadnia, że w Gorzowie jest życie po Bartoszu Zmarzliku. Działacz sprawnie odnalazł się w rzeczywistości po utracie swojego lidera. Najpierw przedłużył kontrakty ze wszystkimi seniorami drużyny, a do tego wszystkiego dołożył transfer Jakuba Miśkowiaka z Tauron Włókniarza Częstochowa. W tym miejscu mówimy o jednym z najlepszych zawodników na pozycji U-24 w całej lidze. Poprzedni rok miał przeciętny, choć pod koniec rozgrywek zaczął się rozkręcać. We Włókniarzu najwyraźniej się zasiedział, więc chciał spróbować czegoś nowego. Najbardziej przekonywująca okazała się Stal. 4. miejsce. Jason Doyle w GKM-ie Grudziądz Po spadku Cellfast Wilków Krosno stało się jasne, że ich lider poszuka sobie nowego pracodawcy. O jego kontrakt zabiegali m.in. działacze z Torunia. Ostatecznie Australijczyk zdecydował się podpisać kontrakt z GKM-em. W Grudziądzu ma być jednym z liderów drużyny i wejść w buty Nickiego Pedersena, który pożegnał się z klubem. Australijczyk to ciągle głośne nazwisko. W końcu mówimy o byłym mistrzu świata. Złamał kręgosłup, ale nie daje za wygraną. Podpisał kontrakt. Na Sylwestra chce tańczyć 3. miejsce. Piotr Pawlicki w Falubazie Zielona Góra Jednym z kluczowych ruchów beniaminka PGE Ekstraligi było ściągnięcie Piotra Pawlickiego. Ten był zmuszony zakończyć swoją roczną przygodę w Betard Sparcie Wrocław, gdzie zabrakło dla niego miejsca w składzie. Zdecydował się na transfer do Zielonej Góry, gdzie dołączy do swojego starszego brata Przemysława. Pawlicki to ciągle głośne nazwisko w polskim żużlu, jednak od paru sezonów ma wyraźny problem, aby nawiązać do swoich najlepszych lat. 2. miejsce. Jarosław Hampel w Falubazie Zielona Góra Beniaminek pokusił się jednak o jeszcze jedno nieco głośniejsze wzmocnienie, czyli pozyskanie Jarosława Hampela. Dla niego z kolei zabrakło miejsca w składzie Drużynowych Mistrzów Polski z Lublina. Hampel ma jednak za sobą bardzo dobry sezon i gdyby nie kwestie regulaminowe, to najpewniej nadal pozostałby w Lublinie. W rundzie play-off przechodził drugą młodość. To on ma być w przyszłym roku liderem Falubazu w walce o utrzymanie w lidze. 1. miejsce. Wiktor Przyjemski w Motorze Lublin O jego podpis walczyło kilka klubów. Długo wydawało się, że jeden z najzdolniejszych zawodników młodego pokolenia może wylądować we Wrocławiu. Ostatecznie bardziej przekonywujący byli działacze Motoru Lublin. Przyjemski w zespole mistrzów Polski może liczyć na bardzo wysoki kontrakt. Spekuluje się, że poza kwotą na przygotowanie do sezonu i tradycyjną punktówką mógł też liczyć na premię za sam podpis. Poza wszystkim Przyjemski będzie miał możliwość wspólnej jazdy z mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem. W Lublinie rzecz jasna ma być liderem formacji juniorskiej. Zdaniem ekspertów, z nim w składzie Motor może być poza zasięgiem ligowych rywali i zgarnie trzeci z rzędu złoty medal. Szczere wyznanie zawodnika. "Niektórzy odwrócili się ode mnie plecami"