PGE Wybrzeże Gdańsk stworzyło kolejny thriller w spotkaniu z Rebud KPR-em Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Zaczęło intensywnie, przede wszystkim dzięki postawie skrzydłowych: Mikołaja Czaplińskiego i Mateusza Góralskiego. Zwycięzcy pierwszego meczu szybko opanowali sytuację i to oni nadawali ton rywalizacji. W bramce dobrze spisywał się Sandro Mestrić, a atakiem Ostrovii bardzo dobrze zarządzał Kamil Adamski. Kwadrans przed końcem podopieczni Kima Rasmussena prowadzili już czterema bramkami i wydawało się, że są na co najmniej drodze szybkiego ruchu w kierunku najlepszej czwórki. Wówczas czerwoną kartkę obejrzał Daniel Reznicky. Gospodarze, którzy zaliczyli 18-minutowy przestój bez gola... ruszyli w pogoń, zakończoną w dramatycznych okolicznościach. Ostatnią akcję przy wyniku 26:25 rozgrywali ostrowianie. Sędziowie przerwali ją na trzy sekundy przed końcem, odgwizdując przewinienie Przemysława Urbaniaka, który w ich ocenie oddał rzut po gwizdku, a za niesportowe zachowanie w tej fazie meczu, zgodnie z przepisami, podyktowali rzut karny dla rywali. Próbę nerwów po raz kolejny wytrzymał Ionut Stanescu. Seria siódemek rozstrzygnęła się w szóstej kolejce. Najpierw trafił Mikołaj Czapliński, a następnie Mateusz Zembrzycki zatrzymał Kamila Adamskiego. - Nasz przestój trwał całą wieczność. Trzeba docenić, że mimo przeciwności, które napotkaliśmy przy rzutach, potrafiliśmy wrócić do tego spotkania i wyjść na prowadzenie. W ostatnich mięciu minutach to my częściej mieliśmy jedną bramkę więcej. Kluczem była nasza defensywa, która konsekwentnie realizowała to, co mieliśmy robić. Zabrakło skuteczności. Mamy nadzieję, że ona będzie naszym sprzymierzeńcem w trzecim spotkaniu - powiedział Patryk Rombel, trener PGE Wybrzeża. Świetne widowisko stworzyły również Górnik Zabrze i KGHM Chrobry Głogów. Ekipa z Dolnego Śląska wyraźnie wygrała pierwszy mecz. Rewanż był bardziej wyrównany. Długo był pojedynkiem twardo grających obron i bramkarzy. Przyjezdni wypracowali jednak przewagę, która na początku drugiej części wzrosła do czterech goli. Arkadiusz Miszka zmienił jednak taktykę w defensywie, rozpoczynając grę w ustawieniu 5-1. Jako wysunięty obrońca rozgrywających gości dobrze izolował Dan Emil Racotea. W efekcie 10 minut przed końcem, to Górnik miał cztery gole przewagi. Wygrał 31:26 i doprowadził do powrotu rywalizacji do Głogowa. Bohaterem zabrzan został Kacper Ligarzewski, który bronił na poziomie 45 procent skuteczności. - Ten mecz długo nie układał się po naszej myśli. Wydaję mi się, że graliśmy za bardzo indywidualnie. Do tego czerwona kartka Dmytro Artemenki. Świetnie bronił Anton Derewiankin. W drugiej części zaczęliśmy lepiej wyglądać jako zespół, wszystko zafunkcjonowało. Chrobry miał krótszą ławkę. My lepiej broniliśmy, a w ataku byliśmy skuteczni. To dopiero remis, teraz musimy myśleć o trzecim spotkaniu - wyjaśniał Kacper Ligarzewski. Kropkę nad "i" postawiły Orlen Wisła Płock i Industria Kielce, które ograły odpowiednio Energę MKS Kalisz 41:15 oraz Corotop Gwardię Opole 40:24. Kapitalne widowisko zobaczyli kibice w Lubinie, którzy byli świadkami aż 86 bramek. Zagłębie zremisowało z Azotami Puławy 43:43, aby wygrać po karnych 3:1. W pierwszej połowie gospodarze prowadzili już 15:9, ale rywale jeszcze przed przerwą zredukowali stratę do jednego gola. Po zmianie stron bramki padały niemal w każdej akcji. Drużyna z Lubelszczyzny była o krok od zwycięstwa, ale trzy sekundy przed syreną do karnych doprowadził Arkadiusz Michalak. W konkursie siódemek bohaterem miejscowych został młody Miłosz Krukiewicz. - Patrząc na końcówkę meczu, jesteśmy zadowoleni z tych dwóch punktów, bo to my goniliśmy w niej wynik. Po stronie minusów należy umieścić roztrwonienie sześciobramkowej przewagi. Walczymy o dziewiąte miejsce, aby fajnie zwieńczyć ten sezon - tłumaczył Stanisław Gębala, rozgrywający Zagłębia. Na prowadzeniu w grupie spadkowej umocniła się Energa MMTS, która wygrała na wyjeździe z Zepterem KPR-em Legionowo 28:23. Matematyczne szanse na utrzymanie podtrzymał Śląsk Wrocław, który zwyciężył w Piotrkowie Trybunalskim 29:27. Trzecie mecze ćwierćfinałowe odbędą się we wtorek i w środę o godz. 20.30. Pierwszego dnia rywalizacja odbędzie się w Ostrowie Wielkopolskim, drugiego w Głogowie. Spotkania będą transmitowane na antenie Polsatu Sport.