W kwietniu 2017 roku Tomasz Gollob doznał upadku podczas jazdy na motocrossie w Chełmnie. Jeszcze tego samego dnia po południu miał wystartować w meczu ligowym swojej drużyny GKM-u Grudziądz. Ten feralny wypadek zmienił jednak całe jego życie. Od początku było wiadomo, że mówimy o bardzo poważnym urazie. Mistrz świata z 2010 roku trafił pod opiekę swojego zaufanego lekarza Marka Harata, który wykonał również operację zaraz po upadku. Wieści nie były jednak dobre - Gollob uszkodził rdzeń kręgowy i stracił czucie w nogach. Wtedy zaczęła się walka o powrót do zdrowia. Gollob wciąż wierzy, że wróci do zdrowia Tomasz rehabilituje się w pocie czoła. Jak sam mówi, na codzienne treningi poświęca wiele godzin. Po upadku próbował eksperymentalnych metod leczenia w Chinach, które jednak pogorszyły tylko jego stan zdrowia. Od tamtej pory skupia się na rehabilitacji w Polsce, a zarazem przygląda się ewentualnym opcjom w Europie i Stanach, które dałyby mu nadzieję na szybki powrót do zdrowia. - Moje ciało jest gotowe jeszcze tylko na jedną operację - przestrzega legendarny zawodnik. To był hit transferowy. Nie mógł wybrać lepiej? W każdym razie Gollob nie próżnuje i robi widoczne postępy. W ostatnim roku bardzo dużo schudł. Pojawia się regularnie jako ekspert telewizyjny na zawodach żużlowych. Gołym okiem widać, że wróciła energia i pogoda ducha. Krok po kroku mistrz realizuje swoje cele treningowe. We wtorek pochwalił się w swoich mediach społecznościowych zdjęciem, na którym stoi z pomocą specjalistycznego sprzętu. - Talent to tylko kropka nad "i" do bardzo ciężkiej pracy. Walczyłem na torze do samego końca, walczę o powrót do zdrowia dokładnie tak samo. Nie poddawajcie się! - napisał, a kibice w komentarzach tłumnie dodają mu wsparcia. Nam wypada tylko trzymać kciuki za dalszą determinację Golloba w walce o powrót do zdrowia. Były zawodnik ciągle nie wyklucza ewentualnych planów sportowych, które chciałby jeszcze zrealizować. Całkiem nie tak dawno wspominał o możliwości wzięcia udział w Rajdzie Dakar jako kierowca samochodu. Na razie jednak zdrowie jest priorytetem. To jego chciał zatrudnić nowy menadżer. Wiemy, co stanęło na przeszkodzie