Turniej w Nowym Jorku rozpoczyna się 28 sierpnia. Już wiadomo, że mecze trzech polskich reprezentantek odbędą się właśnie w poniedziałek - Linette i Fręch zagrają o 17., a Świątek o 18. Hubert Hurkacz wystąpi we wtorek. Nieznana jest jeszcze godzina jego spotkania. Mimo że w Wielkim Szlemie uczestniczy 128 zawodników i w pierwszych dwóch rundach nie ma meczów między rozstawionymi zawodnikami i zawodniczkami, to jednak w programie turniejowym znajdzie się kilka perełek. Iga Świątek ma dobre czy złe losowanie? Trudne rywalki od ćwierćfinału Venus Williams - Paula Badosa Po jednej stronie siatki zagra weteranka, najbardziej utytułowana z grających w tegorocznym US Open, tenisistka. Venus Williams wygrała siedem razy turnieje wielkoszlemowe w singlu, w tym dwukrotnie w Nowym Jorku (2000, 2001). Była liderką rankingu WTA, na koncie ma 22 zwycięstwa w turniejach cyklu. Mimo 43 lat i 407. miejsca na świecie wciąż potrafi jeszcze zaskoczyć i wygrać. Niedawno pokonała Weronikę Kudermietową, Camilę Giorgi. To będzie jej 24 występ w US Open. Po drugiej stronie stanie Paula Badosa, która jeszcze w kwietniu 2022 roku była drugą zawodniczką na świecie, tuż za Igą Świątek. Depresja, kontuzje, ale też burzliwy i medialny związek ze Stefanosem Tsitsipasem na pewno nie pomagały jej w utrzymaniu formy. W spotkaniu z Williams czeka ją rywalizacja z gwarną nowojorską publicznością. Co ciekawe, jej rywalka pierwszy raz zagrała w US Open w 1997 roku, czyli wtedy kiedy urodziła się Hiszpanka. Danielle Collins - Linda Fruhvirtova Amerykanka ostatnio wraca do formy. Pokazała to w Montrealu, gdzie stoczyła zacięty mecz w ćwierćfinale z Igą Świątek, a wcześniej pokonała: Elinę Switolinę, Marię Sakkari, Leylah Fernandez. Mimo że w US Open nie radzi sobie najlepiej (czwarta runda w 2022 roku), to nie należy zapominać, że w tym samym sezonie wystąpiła w finale Australian Open. Jej rywalką będzie Czeszka Linda Fruhvirtova. W tym roku 18-latka z Pragi była w czwartej rundzie w Melbourne. Uważana jest za jedną z najciekawszych zawodniczek młodego pokolenia w WTA. Były trener, a obecnie komentator tenisa o fenomenie czeskiego tenisa Jelena Rybakina - Marta Kostiuk Po Rybakinie nigdy nie wiadomo czego się spodziewać i może dlatego jej mecze przyciągają uwagę. W ubiegłym roku po zwycięstwie w Wimbledonie przegrała w US Open już w pierwszej rundzie. W tym sezonie była w finale Australian Open, ćwierćfinale Wimbledonu, a z Roland Garrosa wykluczył ją wirus (nie przystąpiła do meczu trzeciej rundy). Przede wszystkim jednak trzy razy ograła w tym roku Igę Świątek i możliwe, że spotka się z nią w półfinale. Ivan Ljubicić, były menedżer Marty Kostiuk powiedział o niej, że to niewykorzystany talent. Czy Ukrainkę stać na sprawienie niespodzianki już w pierwszej rundzie? Na początku tego sezonu w Adelajdzie pokonała Rybakinę. Stefanos Tsitsipas - Milos Raonic W tym meczu spotkają się dwaj finaliści turniejów wielkoszlemowych. To jednak rzadkość jak na pierwszą rundę. Raonić w 2016 roku grał w finale Wimbledonu i przegrał z Andy Murrayem. Kanadyjczyk wrócił do gry po dwóch latach w czerwcu. Nieźle mu poszło w Toronto, gdzie wygrał dwa mecze. Tsitsipas był w finale tegorocznego Australian Open i dwa lata temu w Roland Garros. Ostatnio ma regres formy. W Cincinnati przegrał zdecydowanie z Hubertem Hurkaczem, a wcześniej w Toronto - już w pierwszej rundzie - z Gaelem Monfilsem. Aleksander Bublik - Dominik Thiem Thiem w 2020 roku wygrał w Nowym Jorku. Od tego czasu Austriak przeżywał wiele problemów. Mozolnie próbuje wrócić do czołówki. Dziś zajmuje 82. miejsce w rankingu ATP, na początku miesiąca wygrał turniej w Kitzbuehel. Na pierwszą rundę ma nieobliczalnego przeciwnika. Bublik to jeden z najbardziej interesujących tenisistów, ale ma nierówną formę, a w serii amerykańskich turniejów przegrał swoje pierwsze mecze - z Monfilsem (Waszyngton) i Hurkaczem (Toronto). Olgierd Kwiatkowski