Rozstawiony z "17" Sock pokonał na otwarcie Chilijczyka Christiana Garina 6:3, 4:6, 7:6 (7-4), 6:3. Po spotkaniu - jak robią to czasami zawodnicy - rzucił w stronę publiczności turniejowy ręcznik, który miał przy sobie podczas meczu. Złapali go jednocześnie wspomniany chłopiec i mężczyzna. Obaj próbowali przejąć zdobycz. Silniejszy i bardziej zdeterminowany okazał się drugi z nich. Krótkie nagranie wideo tej sytuacji zostało rozpowszechnione w sieci. Obejrzał je m.in. Sock, któremu zrobiło się żal chłopca. "Jeśli ktokolwiek zna dzieciaka, któremu wyrwano z rąk ręcznik, niech poda mi tu jak on się nazywa. Dostanie taki sam" - zaapelował na portalu społecznościowym zawodnik. Sytuację komentowano na różnych stronach internetowych. W większości krytykowano starszego mężczyznę, że nie ustąpił chłopcu. Zaznaczono, że chodziło przecież tylko o ręcznik. Z kolei na jednym z portali o tematyce tenisowej, zestawiono ten epizod z wynikiem meczu Socka i skwitowano to humorystycznie: "przetrwają tylko najsilniejsi".