Bitwa o ręcznik na Wimbledonie. Jack Sock szuka chłopca
Dla fanów tenisa każda pamiątka z Wimbledonu to wielki skarb. Jack Sock za pośrednictwem Twittera poszukuje chłopca, który złapał ręcznik rzucony przez Amerykanina po meczu. Ostatecznie padł on łupem starszego mężczyzny, który chwycił go do spółki z chłopcem.
Rozstawiony z "17" Sock pokonał na otwarcie Chilijczyka Christiana Garina 6:3, 4:6, 7:6 (7-4), 6:3. Po spotkaniu - jak robią to czasami zawodnicy - rzucił w stronę publiczności turniejowy ręcznik, który miał przy sobie podczas meczu. Złapali go jednocześnie wspomniany chłopiec i mężczyzna. Obaj próbowali przejąć zdobycz. Silniejszy i bardziej zdeterminowany okazał się drugi z nich.
Krótkie nagranie wideo tej sytuacji zostało rozpowszechnione w sieci. Obejrzał je m.in. Sock, któremu zrobiło się żal chłopca.
"Jeśli ktokolwiek zna dzieciaka, któremu wyrwano z rąk ręcznik, niech poda mi tu jak on się nazywa. Dostanie taki sam" - zaapelował na portalu społecznościowym zawodnik.
Sytuację komentowano na różnych stronach internetowych. W większości krytykowano starszego mężczyznę, że nie ustąpił chłopcu. Zaznaczono, że chodziło przecież tylko o ręcznik.
Z kolei na jednym z portali o tematyce tenisowej, zestawiono ten epizod z wynikiem meczu Socka i skwitowano to humorystycznie: "przetrwają tylko najsilniejsi".
PAP/INTERIA.PL
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje