Maciej Kot w końcu wrócił na podium. Przegrał tylko z mistrzami olimpijskimi
Maciej Kot już tydzień temu był bardzo blisko zakończenia jednego z konkursów Pucharu Kontynentalnego na jednym z trzech pierwszych miejsc. Co się odwlecze, to nie uciecze i kolejną szansę nasz skoczek już doskonale wykorzystał. Sobotnie skakanie na skoczni w Lillehammer zakończyło się bowiem dla niego zajęciem trzeciego miejsca, jedynie za dwoma mistrzami olimpijskimi.

Maciej Kot już od długiego czasu nie jest w stanie pokazać swoich umiejętności na najwyższym poziomie. Niestety Polak nie potrafi odnaleźć formy, którą w przeszłości naprawdę imponował i potrafił wygrywać konkursy. W związku z tym reprezentuje Polskę w Pucharze Kontynentalnym.
Trzeba jednak przyznać, że radzi sobie tam naprawdę nieźle i z konkursu na konkurs wygląda lepiej. Poprzedni weekend w Sapporo zakończył się sporym rozczarowaniem naszego skoczka, bo podium w jednym z konkursów było naprawdę o krok.
Kot na podium w Lillehammer! Gorszy tylko od wielkich mistrzów
To, co nie udało się naszemu zawodnikowi w Japonii, stało się faktem, gdy rywalizacja przeniosła się do norweskiego Lillehammer. Stawka była dość mocna, bo na starcie stawili się mistrzowie olimpijscy z dwóch ostatnich konkursów drużynowych.
W sobotniej rywalizacji to właśnie Manuel Fettner oraz Robert Johansson byli w stanie wyprzedzić Kota. Po pierwszej serii prowadził Austriak z przewagą 6.7 punktu nad drugim Norwegiem, który z kolei miał niecałe dziesięć oczek zaliczki nad naszym skoczkiem.
W drugiej serii niewiele się zmieniło i Fettner znów odleciał rywalom. Ostatecznie Kot obronił swoją trzecią lokatę i zakończył konkurs na podium po wielu długich miesiącach wyczekiwania. Warte zauważenia jest także siódme miejsce Kacpra Juroszka.