Od naszych skoczków na globalnym czempionacie w Trondheim mało kto oczekiwał spektakularnych wyników. Niemal wszyscy zawodzą w Pucharze Świata, pretensji do siebie nie może mieć chyba tylko Paweł Wąsek. Dlatego też nikogo nie zdziwił fakt, że Polacy nawet nie walczyli o podium w konkursie drużynowym. Niestety czwartkowe zmagania przeszły jednak do historii pod innym względem. "Biało-Czerwoni" po raz pierwszy od dwudziestu lat uplasowali się poniżej piątej lokaty. Po zmaganiach w złym humorze był zwłaszcza Aleksander Zniszczoł. "Powiem tylko tyle o tym pierwszym skoku: zabrakło mi jaj" - oznajmił prosto z mostu Tomaszowi Kalembie. "Nie chciałem popełnić błędu w tym pierwszym skoku. Zwłaszcza po tym dobry skoku w serii próbnej. Wiedziałem, że dobrze skaczę, ale w ten skok był zbytnio kontrolowany i pokazałem 50 procent tego, co potrafię" - dodał później. Końcowy wynik nie usatysfakcjonował również kibiców oraz najważniejszych działaczy. Choćby z Rafałem Kotem skontaktowała się redakcja "WP SportoweFakty". "Jest to na pewno przykre, bo liczyliśmy na coś więcej w tych mistrzostwach świata, nie na furorę, ale przebudzenie. Tymczasem od 20 lat drużynowo nie spadliśmy poza 5. miejsce aż do teraz" - powiedział członek zarządu Polskiego Związku Narciarskiego. Czy z Piotrem Żyłą byłoby lepiej? Rafał Kot komentuje W rozmowie padł również temat nieobecnego Piotra Żyły, który nie zachwycił na treningach. Popularny "Wewiór" w trakcie konkursu drużynowego pełnił funkcję telewizyjnego eksperta. "Ja się nie chcę wypowiadać" - początkowo odpowiedział Rafał Kot na pytanie o to, czy "Biało-Czerwoni" zaprezentowaliby się lepiej z doświadczonym sportowcem w składzie. "Jeżeli tak postanowił (trener - przyp. red.), to widocznie Piotrek był w gorszej dyspozycji niż reszta. On w wywiadzie mówił, iż wiedział, że skacze słabiej i nie ma pretensji poza sobą, że nie został powołany. Widocznie swoją formą jest tym piątym w naszej drużynie" - uzupełnił po chwili wypowiedź. Ostatnia szansa na cud w postaci medalu? Sobotnie popołudnie. To właśnie wtedy odbędzie się indywidualny konkurs na skoczni dużej. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.