Aleksander Zniszczoł o warunkach w Vikersund "Morderczo było widząc, co się dzieje"

Tegoroczne zmagania w ramach cyklu Raw Air upłynęły wszystkim pod znakiem bardzo niekorzystnych warunków pogodowych. Już podczas sobotniego startu pań organizatorzy zmuszeni byli podjąć decyzję o anulowaniu pierwszej serii konkursowej, kiedy na belce startowej została już tylko Nika Prevc. Ostatecznie tę część damskich zawodów udało się dokończyć, kosztem serii próbnej mężczyzn. Na szczęście w późniejszych godzinach sytuacja w Norweskim Vikersund umożliwiły rozegranie pełnego konkursu mężczyzn, w którym dość niespodziewanie triumfował Andreas Wellinger. Najwyżej z Polaków był natomiast Aleksander Zniszczoł, który sobotnią rywalizację zakończyła na 10 miejscu. 

Dziś pogoda nad Vikersundbakken również uniemożliwiła spokojne przeprowadzenie konkursu, przez co zawodniczki musiały obejść się smakiem. Skutkowało to automatycznym triumfem w całym cyklu wspomnianej wcześnie Słowenki. Kibice z zapartym tchem oczekiwali na informację, czy silne podmuchy wiatru w końcu zelżą, umożliwiając tym samym przeprowadzenie niedzielnych zmagań panów. Pierwsze prognozy nie były zbyt obiecujące, bowiem już po kilkudziesięciu minutach, w których swoją próbę zdążyło oddać tylko 12 skoczków, organizatorzy poinformowali o odwołaniu serii kwalifikacyjnej do niedzielnego konkursu. Wznowienie zawodów zaplanowano na 16:35, kiedy to w ramach pierwszej serii swoje skoki miała oddać cała stawka. 

Aleksander Zniszczoł o dzisiejszym konkursie. "Morderczo było widząc, co się dzieje"

Finalnie rozpoczęcie jednoseryjnego konkursu przekładano jeszcze kilkukrotnie. Zarówno kibice jak i sami zawodnicy zaczynali powoli tracić nadzieję na start, jednak po około 40 minutach doczekaliśmy się oficjalnego rozpoczęcia ostatniego konkursu w ramach tegorocznej edycji Raw Air. Zapewne zawody te pozostaną w pamięci między innymi Domena Prevca, który przedłużający się okres oczekiwania na start zrekompensował sobie lotem na 247 metrów. Triumfatorem całego cyklu był jednak Andreas Wellinger, który dzisiejszy konkurs zakończył na 2 miejscu.

Najlepszym z "Biało-Czerwonych" okazał się tego dnia Paweł Wąsek, którego lot na 209.5 metra pozwolił mu na zajęcie 12 lokaty. W całym cyklu najlepszy był jednak Aleksander Zniszczoł, który zajął 12 miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów na Vikersundbakken. Po zakończeniu konkursu został on zapytany o warunki, które panowały dziś nad norweskim obiektem. 

Polski skoczek wyraził również frustrację swoim skokiem, który określił mianem "nijakiego". Przypomnijmy, że Zniszczoł wylądował dziś na 203. metrze, co dało mu 18 lokatę w jednoseryjnym konkursie ostatniego dnia tegorocznego cyklu Raw Air.