-Zawodnicy Lokomotiwu przegrali w środę w określanym przez media "starciem tytanów" spotkaniu grupy E z Zenitem Kazań (1:3). By podopieczni trenera Andrieja Woronkowa (szkoleniowiec prowadzi także reprezentację Rosji) zachowali szansę awansu do rundy play off (kwalifikację uzyskają zwycięzcy grup oraz pięć z siedmiu drużyn, które zajmą drugą lokatę) grająca późnym wieczorem Lube Banca Marche Macerata musiała przegrać z najsłabszym zespołem w grupie austriackim SK Posojilnica Aich/Dob. Włoska ekipa, z Bartoszem Kurkiem w składzie (Polak zdobył siedem punktów), wygrała pewnie 3:0 i sprawiła, że obrońcy tytułu na fazie grupowej zakończą udział w tej edycji imprezy. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2001/02, gdy podobny los spotkał Paris Volley, triumfatora pierwszych rozgrywek LM. Zenit, lider grupy E z 12 punktami na koncie, dwukrotnie pokonując Lokomotiw w tej fazie rywalizacji zrewanżował się krajowym przeciwnikom za porażkę w półfinale poprzedniej edycji (2:3). - Nie rozpamiętujemy przeszłości, ale dla obu zespołów środowy mecz był bardzo ważny. Dzięki temu zwycięstwu do pojedynku z Maceratą przystąpimy znacznie spokojniejsi - podkreślił trener zespołu z Kazania Władimir Alekno, który przed Woronkowem prowadził "Sbornę". Stawką zaplanowanego na przyszłą środę meczu z zespołem Kurka będzie pierwsze miejsce w grupie E. Jak zauważył szkoleniowiec Maceraty Alberto Giuliani, będzie to najtrudniejsze spotkanie jego podopiecznych w tej fazie LM. - Musimy dać z siebie wszystko, bo co prawda mamy zagwarantowaną drugą lokatę w tabeli, ale to przecież jeszcze nie oznacza awansu - zaznaczył.