Jastrzębski Węgiel występował w finałach dwóch poprzednich edycji Ligi Mistrzów i oba finały przegrał, a w bieżącej kampanii ma apetyt na to, by przełamać złą passę i w końcu sięgnąć po trofeum. Podopieczni Marcelo Mendeza od początku rozgrywek potwierdzają, że nie zamierzają odpuszczać żadnego meczu. Wygrali wszystkie sześć spotkań fazy grupowej, w tym środowe z SVG Luneburg. Mistrzowie Polski nie dali większych szans rywalom z Niemiec. Ci ugrali kolejno zaledwie 16, 20 i 21 punktów, kapitulując po trzysetowym meczu. Jastrzębski Węgiel w efektowny sposób zakończył więc fazę grupową i może już skupiać się na kolejnych wyzwaniach. Niewykluczone, że w kolejnych meczach częściej na parkiecie będziemy oglądali Jakuba Jurczyka. 19-letni libero wprawdzie jeszcze nie doczekał się debiutu w PlusLidze, ale w środę rozegrał pierwsze w karierze spotkanie Ligi Mistrzów. Mendez w obliczu drobnych problemów zdrowotnych Jakuba Popiwczaka postanowił bowiem zagrać na dwóch libero. Koszmar Fabiana Drzyzgi się dopełnił. Teraz wróci do Polski, to już pewne Jakub Jurczyk komplementowany po debiucie. "Wielki talent" Jurczyk spisał się bardzo dobrze, co później w rozmowie z Polsatem Sport podkreślił Łukasz Kaczmarek. "Wielkie chapeau bas dla Kuby, bo widzę, jak ten chłopak ciężko zasuwa na treningach, jak daje z siebie maksa. Jest to chłopak o wielkim talencie i świetnym charakterze" - powiedział atakujący. I zdradził, że Jurczyk często zostaje po treningach, by jeszcze doskonalić swoje umiejętności. Sam Jurczyk, który do seniorskiej drużyny trafił z Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla, nie krył radości z możliwości debiutu. "Czułem wsparcie od chłopaków na każdym kroku. Przy każdej piłce wiedziałem, co robić, bo dobrze ustawiali mnie w obronie" - przyznał. To koniec? Tomasz Fornal zrobił to, co wielu innych mężczyzn po rozstaniach