Zbigniew Bartman w 2009 roku sięgnął z reprezentacją Polski po mistrzostwo Europy, na swoim koncie ma także medale Ligi Światowej wywalczone z "Biało-Czerwonymi". Zawodnik występujący na pozycji przyjmującego i atakującego karierę zakończył w 2023 roku, po czym spróbował swoich sił w MMA. Ostatnio z kolei postawił na nowe wyzwanie - został koordynatorem sportowym ŁKS-u Commercecon Łódź, czyli klubu, w którym na co dzień gra jego partnerka, Zuzanna Górecka. Bartman o swoim stanowisku oraz różnicy między pracą koordynatora a dyrektora sportowego opowiedział ostatnio w Magazynie #7Strefa na antenie Polsatu Sport. "Mam się przede wszystkim skupić na zespole i być organem doradczym, nadzorującym i kontrolującym pracę sztabu trenerskiego. A w sprawach organizacyjnych ile czas będzie mi pozwalał pomóc drużynie, żeby nic jej nie brakowało" - wyjaśnił. Były reprezentant zdradził też, że w momencie, gdy zaczął bardziej interesować się tym, co dzieje się w żeńskich klubach, przeżył szok. Zauważył bowiem ogromną przepaść między męską siatkówką a żeńską. Historyczny wynik polskich siatkarek. Kapitalny występ w Lidze Mistrzyń Zbigniew Bartman zaskoczył swoimi słowami. Bednaruk komentuje Na słowa o kontroli sztabu szkoleniowego w swoim felietonie zwrócił później uwagę ekspert Polsatu Sport Jakub Bednaruk. I nie krył zdziwienia wypowiedzią Bartmana. "Przyglądałem się jego zachowaniu na treningu i meczach. Z mojej perspektywy wygląda to tak, jakby klub zatrudnił kolejnego członka sztabu, ale jak sam stwierdził w programie - został zatrudniony jako konsultant nadzorujący pracę sztabu, co mnie mocno zaskoczyło" - zdradził. Bednaruk, który w przeszłości był siatkarzem, a następnie trenerem, przyznał, że słowa Bartmana na temat problemów organizacyjnych w żeńskiej siatkówce go zaskoczyły, ponieważ ten w klubie pracuje dopiero od tygodnia. Zgadza się jednak z tym, że od zawodniczek, trenerów czy działaczy trzeba wymagać, ponieważ to przynosi efekty. "Zbyszek Bartman na siatkówce się zna, ale nigdy nie trenował drużyny. Taka próba zarządzania poprzez wbijanie szpilki sztabowi nie jest mi po drodze, bo jeżeli nie ufasz, to zapłać i zwolnij. Proste" - dodał. Przy okazji Bednaruk zdradził, że słowa Bartmana, który chciał wskazać na problemy organizacyjne, wywołały poruszenie. "Nie przeszły w środowisku siatkarskim bez echa" - zdradził. Klamka zapadła, kluczowa wiadomość dla polskich siatkarzy. Powtórki nie będzie