W tabeli PlusLigi PGE Projekt Warszawa i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle są "sąsiadami" - zajmują kolejno trzecie i czwarte miejsce, przy czym druga ekip rozegrała o jedno spotkanie mniej. Tak wysoka pozycja ZAKSY to efekt kapitalnych ostatnich tygodni w wykonaniu trzykrotnego triumfatora Ligi Mistrzów. Wystarczy wspomnieć, że podopieczni Andrei Gianiego ostatnie spotkanie ligowe przegrali 12 grudnia z... Projektem. Wówczas stołeczny klub wygrał gładko w trzech setach. Starcie obu ekip w ćwierćfinale Pucharu Polski zapowiadało się bardzo emocjonująco, chociaż po tym, jak ZAKSA zaczęła mieć problemy kadrowe (na środku z konieczności grał przyjmujący Jakub Szymański, a kilku zawodników, w tym Bartosz Kurek uskarżali się na infekcje wirusowe), na faworyta wyrósł Projekt. I się z tej roli wywiązał, wygrywając na Torwarze 3:1. Bartosz Kurek błyszczał w meczu z Projektem. A później ogłosił ZAKSA przegrała, chociaż w jej szeregach kapitalnie spisywał się Kurek, który zakończył mecz z 30 punktami na koncie. "Kiedy wywieraliśmy presję mocniej serwisem, to grało nam się lepiej. W każdym kolejnym secie mieliśmy okazje" - zauważył atakujący po spotkaniu w rozmowie z Polsatem Sport. Kapitan reprezentacji Polski zwrócił się także z ważnym ogłoszeniem dla kibiców. Otóż w związku z problemami zdrowotnymi siatkarzy po kolejnych meczach będą odmawiali rozdawania autografów i robienia sobie zdjęć z fanami. "Chciałbym z tego miejsca przekazać kibicom, którzy będą pewnie rozczarowani, ale przez parę kolejnych meczów chcielibyśmy zadbać o swoje zdrowie, nie podchodzić, nie rozdawać autografów, nie robić zdjęć, bo naprawdę czasem ciężko sklecić u nas dziesiątkę chłopaków, bo cały czas dopadają nas jakieś wirusy" - przekazał. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle kolejne spotkanie rozegra w niedzielę 23 lutego, kiedy to w hicie PlusLigi zmierzy się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. Zbigniew Bartman wbił kij w mrowisko. Jego głośna wypowiedź nie przeszła bez echa