Finały ubiegłorocznej edycji siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn odbyły się w Łodzi, z kolei panie rywalizowały o medale w Bangkoku. Obie polskie reprezentacje wywalczyły brąz, a kibice "Biało-Czerwonych" liczą co najmniej na powtórzenie tych wyników także w tym roku. Nieco ułatwione zadanie powinny mieć podopieczne Stefano Lavariniego, ponieważ już od pewnego czasu było wiadome, że turniej finałowy rozegrają przed własną publicznością. "Jak podkreśla Volleyball World w swoim komunikacie prasowym wybór Łodzi na gospodarza turnieju finałowego kobiet jest dowodem uznania historii Polski jako międzynarodowej potęgi w siatkówce, która szczyci się oddanymi fanami i silnym siatkarskim ekosystemem" - zauważył Polski Związek Piłki Siatkowej. Brazylijski siatkarz zagra w PlusLidze, zaskakujące kulisy. Przegrał z Polakiem Polscy siatkarze zagrają o medale Ligi Narodów w Chinach Drużyna prowadzona przez Nikolę Grbicia, o ile po fazie zasadniczej będzie zajmowała jedno z siedmiu czołowych miejsc (ósme miejsce w finałach jest zarezerwowane dla gospodarzy), zagra z kolei w chińskim Ningbo. Turniej odbędzie się w dniach 30 lipca - 3 sierpnia i będzie poważnym sprawdzianem przed zaplanowanymi na wrzesień mistrzostwami świata. Światowe władze nie bez powodu postawiły na Chiny, o czym przypomina PZPS. W poprzednim sezonie w Państwie Środka rozegrano dwa turnieje fazy zasadniczej pań, co okazało się strzałem w dziesiątkę - tamtejsze mecze były jednym z największych wydarzeń sportowych w kraju. "Łączna widownia to 268 milionów, a transmisje na żywo w China Central Television (CCTV) to 168 godzin. Co więcej, VNL było drugą najczęściej oglądaną transmisją sportową w Chinach w 2024 roku, a jej szczytowa oglądalność wyniosła 23,6 miliona" - czytamy w komunikacie PZPS. Zabójcza końcówka polskich siatkarzy. Młody talent znów błysnął