Zapewne niewielu spodziewało się, że Przemysław Frankowski zimą zmieni klub. W Lens miał stabilną pozycję, którą budował przez 3,5 roku. Często słychać było opinie, że jest jednym z tych piłkarzy, którzy w klubie grają dużo lepiej niż w reprezentacji Polski. Faktem jest, ze co jakiś czas znajdował się w jedenastce kolejki Ligue 1. Tym bardziej niektórzy z niedowierzaniem przyjęli informację, że przenosi się do Turcji, nawet jeśli trafił do mistrza tego kraju, czyli Galatasaray. Zdziwienie panowało w części polskiego środowiska piłkarskiego, ale najostrzejsze opinie padły we Francji. Portal Allezlens.fr napisał: "Frankowski zadał cios klubowi, który go reaktywował po jego występach w amerykańskiej MLS. Trudno czuć coś innego niż pogardę dla tej typowo komercyjnej decyzji. Jego odejście do Stambułu jest umotywowane wyłącznie większym wynagrodzeniem. Gdyby przynajmniej podjął tę decyzję latem, odszedłby jako bohater". Z kolei Sebastien Denis z serwisu FootMercato.net informował, że Polak miał odmówić trenowania przed spotkaniem z Niceą i nie chciał wystąpić w tej konfrontacji. Szalone starcie i sześć goli w Lizbonie. A w Bergamo wielka sensacja, aż trudno uwierzyć Przeciwko Nicei faktycznie nie został włączony do kadry, trener mówił o "nieodpowiednim stanie psychicznym, by podróżować i grać". W rozmowie z Interią zastępca redaktora naczelnego "L'Equipe" Joël Domenighetti zaprzeczył jednak, jakoby nasz rodak nie wyszedł na trening. Znalazł ponadto dla tego piłkarza kilka ciepłych słów. Przyznał, że liga francuska staje się coraz mniej atrakcyjna dla zawodników. Podkreślił, że czekają ją trudne czasy pod względem finansowym, więc klub chciał transferem reprezentanta Polski poprawić stan konta. W ostatnim czasie wartość praw telewizyjnych do Ligue 1 spadła, na co wpływ miało m.in. odejście Kyliana Mbappe z Paris Saint-Germain do Realu Madryt. Na Parc des Princes dawno nie ma już śladu po Neymarze i Lionelu Messim. Exodus gwiazd musiał mieć swoje konsekwencje. Nadawca, czyli platforma DAZN wypłaciła klubom za luty tylko połowę z należnych 70 milionów euro z tytułu właśnie praw TV. Francuska federacja idzie teraz do sądu, żądając wypłaty pełnej kwoty. - Właściciel Lens chciał zarobić. Sprawa z DAZN to może być katastrofa dla francuskiego futbolu. W zarządzie Lens niektóre osoby nie rozumieją, że Frankowski odszedł. Nie jest to logiczna decyzja sportowa. We Francji niektórzy uważają, że odszedł dla pieniędzy, z powodu wyższego wynagrodzenia. Inni mówią, że dlatego, że Lens pozwoliło odejść Chusanowowi (do Manchesteru City - red.), a potem zapytał o taką możliwość Frankowski. Odpowiedź działaczy brzmiała: jeśli oferta będzie opiewać na 10 milionów euro, to zobaczymy. No i zobaczyliśmy... Taka była decyzja właściciela - tłumaczy Domenighetti. Przemysław Frankowski miło przyjęty w Turcji. "Dlaczego miałby tu nie grać?" Problemy Lens i Ligue 1 to nie są już jednak sprawy Frankowskiego. Choć w teorii może on wrócić do klubu z miasta z departamentu Pas-de-Calais, to jednak trudno sobie wyobrazić, by Galatasaray nie wykupiło go po półrocznym wypożyczeniu. Jest ono warte milion euro, a latem sprowadzenie go na stałe będzie kosztować 7 mln. Może i nie jest to łącznie 10 mln, ale Francuzi pewnie i tak są zadowoleni. Zadowoleni mogą być także wszyscy kibice "Galaty". 29-latek urodzony w Gdańsku popisał się asystą w poniedziałkowym debiucie przeciwko Rizesporowi (zwycięstwo 2:1). Z jego podania skorzystał nie byle kto, bo Victor Osimhen. W nowym rozdziale kariery będzie grał z jeszcze wieloma znanymi powszechnie piłkarzami, bo w kadrze zespołu znajdziemy także postacie jak Alvaro Morata, Dries Mertens, Davinson Sanchez, Fernando Muslera, Mario Lemina czy rehabilitujący się po zerwaniu więzadeł w kolanie Mauro Icardi. Argumentu dużych gwiazd w interpretacji transferu używa w rozmowie z Interią Onur Dinçer z tureckiego dziennika "Milliyet". Zapytany o to, czy klub ze Stambułu można nazwać bogatym, odpowiada: "Bogactwo to pojęcie względne, ale mogę powiedzieć jedno. Galatasaray zawsze ma jakieś długi, ale jednocześnie zawsze ma pieniądze do wydania na transfery". Według Transfermarktu w ostatnich latach przeznaczał co sezon od 35 do 60 milionów euro na nowych graczy. Marciniak w centrum zdarzeń w meczu Ligi Mistrzów. Ukarany Moder i czerwona kartka w hicie Wydaje się, że Frankowski powinien być pierwszym wyborem trenera Okana Buruka (na stanowisku od lata 2022 r.), a opcją rezerwową będzie 21-letni Elias Jelert. - Kiedy Galatasaray gra z trzema środkowymi obrońcami, Frankowski gra jako prawy wahadłowy, tworząc z pomocnikami i drugim wahadłowym pięcioosobową linię. Kiedy zespół gra w systemie z cztererami defensorami, gra jako prawy obrońca. Myślę, że zostanie w podstawowym składzie, o ile będzie grał wystarczająco dobrze. W takim przypadku też klub uruchomi klauzulę wykupienia go - tłumaczy Dinçer. Jak już wspomnieliśmy, w debiucie zanotował asystę, ale trzeba też dodać, że miał 92 procent skuteczności podań (45/49), wygrał trzy z czterech pojedynków (wyłączając te odbywające się w powietrzu), zanotował też dwa odbiory. Oddał nawet strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany na 11. metrze. Nadchodzą derby Galatasaray - Fenerbahce. Frankowski i Szymański powalczą ze sobą - Zrobił dobre wrażenie. Nie jest łatwo zadebiutować w nowym klubie. Mimo to dał z siebie wszystko i wykonał dobrą robotę. Był szybki, bronił na skrzydle, na którym się znajdował, a także brał udział w ataku. Na dodatek pomógł Osimhenowi strzelić gola. Ten występ dał kibicom wiele nadziei na przyszłość. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Chwalili go w mediach społecznościowych - podsumowuje nasz rozmówca. Drugi ligowy mecz wychowanka Lechii Gdańsk będzie derbową konfrontacją z Fenerbahce, więc szybko zostaną włączone wysokie obroty. Mistrzowie mają nad ekipą Jose Mourinho 6 punktów przewagi i zwycięstwo w poniedziałek mogłoby ich znacznie przybliżyć do trzeciego z rzędu mistrzostwa Turcji. Media: Wieczysta szykuje kolejny hit. Były król strzelców Ekstraklasy wraca do Krakowa