Gdy Interia zaczęła pisać o rugby grono osób pytało: "A czy na pewno? Czy wiesz w co się pakujecie?". Tak, tak spokojnie damy radę - odpowiadałem. Oczywiście było warto, bo to piękna dyscyplina sportu, w której jest mnóstwo ciekawych historii, którymi uczestnicy polskiego rugby chętnie dzielą się ze światem. Niemniej czasem dzieją się rzeczy, o którym filozofom się nie śniło, a nieliczne włosy stają dęba. W bieżącym sezonie 2021/22 pierwszym takim momentem było przełożenie meczu Ogniwo Sopot - Master Pharm Rugby Łódź na termin, w którym...reprezentacja potykała się we Lwowie z Ukrainą w ramach Rugby Europe Trophy. Teraz jest drugi taki moment. Otóż na stronie Polskiego Związku Rugby czytamy, iż lider tabeli Ekstraligi, Ogniwo zostało ukarane walkowerem za mecz z Edach Budowlanymi Lublin u siebie. Ten mecz na boisku sopocianie wysoko wygrali. "Komisja Gier i Dyscypliny (KGiD) Polskiego Związku Rugby (PZR) po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 28 stycznia 2022 r. protestu pomeczowego klubu Edach Budowlani Lublin z dnia 25 października 2021 r. dotyczącego meczu Ekstraligi Rugby pomiędzy Ogniwem Sopot, a Edach Budowlani Lublin, który odbył się w dniu 23 października 2021 r., na podstawie właściwych przepisów i regulaminów PZR postanowiła: 1) zweryfikować wynik meczu Ekstraligi Rugby pomiędzy Ogniwem Sopot, a Edach Budowlani Lublin jako przegrany walkowerem przez Ogniwo Sopot, zmieniając jednocześnie wynik jakim zakończyło się spotkanie na 25:0 dla Edach Budowlani Lublin, 2) ustalić wynik spotkania jako +5 pkt (25:0 w małych punktach) dla drużyny Edach Budowlani Lublin, 3) ustalić wynik spotkania jako -1 pkt (0:25 w małych punktach) dla drużyny Ogniwo Sopot. W uzasadnieniu KGiD pisze: W dniu 23 października 2021 r. rozegrany został mecz rozgrywek Ekstraligi Rugby, pomiędzy klubami Edach Budowlani Lublin oraz Ogniwo Sopot. Z protokołu meczowego przedmiotowego spotkania, wynika, że w drużynie Ogniwa Sopot wpisano do udziału w meczu 8 (ośmiu) zawodników zagranicznych. W związku z powyższym, dnia 25 października 2021 r. klub Edach Budowlani Lublin złożył do KGiD protest pomeczowy dotyczący ww. meczu. W treści protestu zarzucono naruszenie punktu II. 7 Regulaminu, polegające na umieszczeniu w protokole meczowym więcej niż 5 zawodników, którzy nie posiadają uprawnień do gry w reprezentacji Polski, według przepisów World Rugby. Zgodnie z protokołem do meczu zostali zgłoszeni następujący zawodnicy Ogniwa Sopot, którzy nie posiadają uprawnień do gry w reprezentacji Polski według przepisów World Rugby: 1) Władysław Grabowski, 2) Oleksandr Czasowski, 3) Wiaan Griebenow, 4) Dwayne Burrows, 5) Roman Zhuk 6), Kakha Kavtaradze 7), Irlaki Tsivtsivadze, 8) Dima Mokrecow". Rugby. Ogniwo Sopot ukarane walkowerem Rzecz rozchodzi się o Władysława Grabowskiego, który przez Ogniwo był traktowany jako zawodnik polski i takim był przez ostatnie lata zarówno grając dla sopockiego klubu, a wcześniej dla Arki Gdynia. Tymczasem Grabowski mimo, że od lat mieszka w Polsce grał kiedyś dla reprezentacji Ukrainy. Decyzja KGiD ma ogromne konsekwencje dla tabeli Ekstraligi rugby. Ogniwo nie jest już jej liderem, spadło na czwarte miejsce. Nowym przodownikiem, dzięki punktom otrzymanym z tytułu walkowera są Edach Budowlani Lublin. Zdaniem KGiD "Niniejsza decyzja jest ostateczna. Od niniejszej decyzji regulaminowej, stronom nie przysługuje odwołanie do organu II instancji." - to jest dosyć dziwna sytuacja, bo odwołanie przysługiwało w podobnej sprawie, gdy Skra Warszawa miała zostać ukarana za wystawienie Bercho Boty w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Ostatecznie nie została, zapadła decyzja, że klub nie może być karany za błąd Komisji Licencyjnej. Ogniwo Sopot na razie sprawy nie komentuje, zapowiadając złożenie wniosku do KGiD o udostępnienie akt sprawy. W dokumentach, weryfikowanych przez Komisję Licencyjną na liście zawodników Ogniwa Sopot Władysław Grabowski, w kolumnie które oznacza rugbistę polskiego, bądź nie ma wpisane: "tak". A dla przykładu Dima Mokrecow takiej weryfikacji nie przeszedł. Pytanie czy Komisja Gier i Dyscypliny wie o istnieniu Komisji Licencyjnej i vice versa? O opinię poprosiliśmy byłego przewodniczącego KGiD, Kubę Sieradzkiego: - Przeczytałem orzeczenie, ale nie skomentuję jego treści. Chciałbym odnieść się jednak do sytuacji szerzej. Ekstraliga, ale i całe rugby, bardzo szybko się profesjonalizuje. Wobec tego niezbędna jest całościowa rewizja prawa związkowego, tak aby było one komplementarne i spójne. Obecnie kluby angażują kancelarie prawne, które do obrony ich interesów stosują takie same standardy jak w przypadku reprezentowania klientów przed sądami powszechnymi. Profesjonalni pełnomocnicy, stając wobec kulawego niestety prawa związkowego, jak "Regulamin Dyscyplinarny PZR" czy "Przepisy dotyczące ewidencji, przynależności i zmiany barw klubowych zawodników, zasad licencyjnych oraz organizacji zawodów we wszystkich odmianach rugby", wykorzystują je aby zakończyć postępowanie zgodnie z oczekiwaniami klienta. Moim zdaniem sytuacja będzie postępować i jeśli Związek nie uporządkuje tych kwestii, wiele meczów może być rozstrzyganych przy tzw. zielonym stoliku, co będzie bardzo niekorzystne dla wizerunku rugby w Polsce, z brakiem poczucia sprawiedliwości wśród klubów, zawodników, trenerów czy kibiców włącznie. Z naszych informacji wynika, że inne kluby nie złożyły protestu w trybie im do tego przysługującym (48 godzin po meczu) i dalszych walkowerów nie będzie. Ale czy to sprawiedliwe, że walkower dostali Budowlani, podczas gdy Władysław Grabowski, grał dla Ogniwa w większej liczbie meczów? Idźmy dalej - jeśli Ogniwo zostanie ukarane trzema walkowerami zostanie zdegradowane z Ekstraligi. A przecież jeszcze dwa dni temu było jej liderem i głównym pretendentem do tytułu mistrza Polski i zdobycia go po raz trzeci z rzędu. Z nieba do piekła? Do sprawy wrócimy. Jedno jest pewne - w polskim rugby nudy nie ma nigdy. Maciej Słomiński