Katastrofa lotnicza w Andach, która miała miejsce 13 października 1972 roku, wstrząsnęła całym światem. Tego dnia samolot, którym podróżowała urugwajska drużyna rugby Old Christians, rozbił się w górach podczas lotu do Chile. Maszyna W wyniku tragicznego wypadku część pasażerów poniosła śmierć na miejscu. Ci, którzy przeżyli, szybko ustalili plan działania i robili wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę przelatujących nad nimi samolotów. Niestety, nie wiedzieli oni wówczas, że na pomoc przyjdzie im czekać ponad dwa miesiące. Przez równo 72 dni pasażerowie rozbitego samolotu, którym udało się przeżyć katastrofę, walczyli o przetrwanie w niesamowicie ekstremalnych warunkach - z dala od cywilizacji i z ograniczoną ilością wody oraz pożywienia. Po wyczerpaniu dostępnych zapasów ocaleni stanęli przed trudnym wyborem. Jedyną szansą na przeżycie było dla nich bowiem spożywanie ciał swoich zmarłych znajomych. Do dziś antropofagia, której dopuścili się wówczas rugbyści, budzi moralne wątpliwości, jednak była ona jedynym sposobem na przetrwanie w Andach. Po wielu dniach oczekiwania na ratunek ocaleni zdali sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie nikt nie wie o tragedii i nie szuka ich. Wówczas dwóch rugbystów zdecydowało się wyruszyć po pomoc. Nie mieli oni jednak pewności, czy kiedykolwiek uda im się odnaleźć ratunek. Misja zakończyła się jednak sukcesem i udało się ostatecznie uratować szesnaście osób. Jednym z ocalałych był Alvaro Mangino, 19-letni wówczas rugbysta, który tamtego feralnego dnia wraz z kolegami leciał do Chile na mecz z jedną z tamtejszych drużyn. Mężczyzna w kolejnych latach rzadko poruszał temat katastrofy lotniczej i dramatycznych scen, które rozegrały się w Andach po rozbiciu się samolotu. Sportowcowi udało się jednak w pewnym stopniu zapomnieć o traumatycznych przeżyciach - poślubił on swoją ukochaną Margaritę i doczekali się oni licznego potomstwa. Tragiczną historię urugwajskich rugbystów nie tak dawno przypomniał światu J.A. Bayona. Wyreżyserował on bowiem film "Śnieżne bractwo", w którym przedstawiono wydarzenia, które miały miejsce w latach 70. XX wieku w Andach. Film został doceniony i w poprzednim roku zdobył aż dwanaście statuetek Goya. Ponadto był on m.in. nominowany do Oscarów w kategoriach "najlepsza charakteryzacja i fryzury" oraz "najlepszy film międzynarodowy". Nie żyje Alvaro Mangino. Ocalały z katastrofy lotniczej w Andach miał 71 lat Przed końcem marca 2025 roku z Urugwaju dotarły do nas smutne wieści. Alvaro Mangino zmarł w wieku 71 lat po ciężkiej infekcji płuc. Sportowca pożegnał klub, w którym ten występował przed katastrofą lotniczą. "Społeczność szkoły Stella Maris oraz Old Christians Club głęboko ubolewają nad śmiercią Alvaro Mangino Schmida (ocalałego z Los Andes). Álvaro Mangino Schmid 30.03.1953 - 29.03.2025" - przekazano w oficjalnym komunikacie klubu w mediach społecznościowych. Nie żyje 22-letni Polak. Tragedia w Islandii, ostatnie zdjęcie chwyta za serce