W XXI w. reprezentacja Polski ani razu nie wygrała dwóch pierwszych spotkań w eliminacjach do mistrzostw świata. Choć mundiale nie omijały nas szerokim łukiem, to jednak eliminacje na ogół zaczynaliśmy z kłopotami. Wystarczy napisać, że ostatnimi, którzy ustrzelili dublet na starcie eliminacji, byli zawodnicy selekcjonera Jerzego Engela. Do poprzednich mistrzostw świata udało nam się awansować poprzez baraże, ale już w pierwszym meczu Polacy skomplikowali sobie sprawę remisując z Węgrami (3:3). Od jeszcze większej wpadki Polacy zaczęli eliminacje do mistrzostw świata w 2018 r., bo w pierwszym meczu tylko zremisowali z Kazachstanem (2:2). Z kolei cztery lata wcześniej Polacy na inaugurację zremisowali z Czarnogórą, a eliminacje zakończyli katastrofalnym czwartym miejscem. Z kolei w 2010 r. Polacy skończyli na przedostatnim miejscu w grupie, a zaczęli eliminacje od remisu ze Słowenią (1:1). Przed mistrzostwami świata w 2006 r. strata punktów na starcie eliminacji była wkalkulowana, bo przegraliśmy z Anglikami (0:1). Eliminacje do MŚ. Dwie wygrane na stracie pierwszy raz od 25 lat Ostatni raz, gdy Polakom udało wygrać się dwa pierwsze mecze eliminacji mistrzostw świata, miał miejsce w 2000 r. Wówczas kadra prowadzona przez Jerzego Engela wygrała w Kijowie z Ukrainą 3:1, a następnie pokonała u siebie Białoruś 3:1. Przez tamte eliminacje Polacy przeszli jak burza i pojechali do Korei i Japonii. Teraz ten wynik kadry Jerzego Engela powtórzył właśnie selekcjoner Michał Probierz, choć rywali na pewno miał łatwiejszych. Szkoleniowiec nie ukrywał jednak, że kluczowe dla niego było właśnie zdobycie sześciu punktów. PJ