Senyo przez wiele lat ciężko pracował, aby znaleźć się w miejscu, w którym jest teraz. Zanim otworzył swój własny zakład w Londynie, przez długi czas pracował on jako asystent innego fryzjera w zachodniej części miasta. Wówczas strzygł on Ryana Bertranda i Scotta Sinclaira, gdy ci byli jeszcze w akademii Chelsea. Panowie byli zadowoleni z usług Senyo do tego stopnia, że polecili go innym piłkarzom. Od słowa do słowa na grona jego klientów dołączyła spora liczba piłkarzy grających na co dzień w Premier League, w tym m.in. Kai Havertz , Bukayo Saka, Bruno Fernandes i Mason Mount. Zaskakujący ruch Zlatana Ibrahimovicia. Podarował swojej matce... kościół Od lat strzyże piłkarzy Premier League. Na takie zarobki może liczyć Utalentowany barber najczęściej odwiedza domy piłkarzy, o których fryzury dba. Zdarzało się jednak, że mężczyzna zsiadał w samolot i leciał wiele kilometrów, aby zobaczyć się ze swoimi klientami. Wraz z piłkarzami Arsenalu i Manchesteru United wybrał się na przykład na przedsezonowe tournee po Stanach Zjednoczonych. Zaproszony został także do Niemiec na Euro 2024. To jednak nie koniec. Jak ujawnił Senyo, kiedy w 2016 roku Ramires podpisał kontrakt z Jiangsu, co miesiąc latał on z Londynu do Chin, aby odświeżać fryzurę piłkarza. Co ciekawe, za podróże te płacił jego klient. "Kiedy Ramires tam był, często latałem do Chin. Przynajmniej raz w miesiącu, czasami dwa razy w miesiącu. To była trzy- lub czterodniowa wycieczka. Ludzie tego nie rozumieli. Ale wiesz, kiedy jesteś bardzo wybredny co do osoby, która cię strzyże, czasami nie dasz się po prostu zmusić, żeby zrobił to ktokolwiek. (...) To relacja, jaką budujesz z tymi chłopakami, zaufanie, jakie budujesz, a gdy cię polecą, oznacza to, że jesteś oficjalnie dobry" - przyznał w rozmowie z Sun Sports. Senyo przy obsłudze klientów korzysta z produktów pielęgnacyjnych własnej marki. Nic więc dziwnego, że jego usługi nie należą wcale do najtańszych. Cena wizyty w jego salonie wynosi 65 funtów. Za wizytę domową zapłacić trzeba już 250 funtów. Choć barber może pochwalić się naprawdę imponującym CV, wciąż jednak nie udało mu się jeszcze spełnić jego największego marzenia. Chciałby bowiem w przyszłości ostrzyc Cristiano Ronaldo i Davida Beckhama, a więc piłkarzy, którzy w przeszłości występowali w Manchesterze United. Mężczyzna ma już klientów wśród piłkarzy "Czerwonych Diabłów", więc kto wie - może dzięki wspólnym kontaktom wkrótce uda mu się dodać na listę jego klientów dwie gwiazdy futbolu. Lewandowski dostał od fanki zaskakujące pytanie. W komentarzach poruszenie