Z powodu choroby w sobotnim treningu nie wzięli udziału Jan Bednarek i Bartosz Bereszyński. Skutki urazu pleców, odniesionego w czwartkowym meczu w Wiedniu z Austrią (wygranym przez Polaków 1-0) wciąż odczuwa Piotr Zieliński, którego również zabrakło na zajęciach. Indywidualnie trenował Krzysztof Piątek, który strzelił zwycięską bramkę w Wiedniu. "Pierwszym, który miał problemy, jeszcze przed meczem z Austrią, był Arkadiusz Milik. Być może w hotelu w Wiedniu coś działo się z klimatyzacją, ponieważ wielu zawodników miało takie same objawy. Nasz sztab medyczny pracuje na pełnych obrotach, aby wirus nie rozpowszechniał się dalej" - tłumaczył selekcjoner biało-czerwonych Jerzy Brzęczek. Korzyści z tego powodu nie dostrzega jednak słoweński selekcjoner Łotyszy Slavisa Stojanović. "Z punktu widzenia trenera to dobra informacja. Jednak po ludzku, to nie życzę nikomu choroby. Ten mecz jest dla nas szansą, aby odpowiedzieć sobie na pewne pytania, ponieważ zagramy przeciwko jednemu z najlepszych zespołów w Europie. Na pewno Polska jest faworytem naszej grupy, ale inne drużyny, w tym Austria, też wyglądają dobrze" - powiedział Stojanović. Łotysze przystępują do wieczornego spotkania po wyjazdowej porażce z Macedonią Północną 1:3. Skutecznością w swoich klubach imponuje natomiast trójka polskich napastników: Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Piątek. "Wszyscy znamy siłę polskiego zespołu i jego gwiazdy. Jednak my przygotowujemy się do gry przeciwko całemu zespołowi, a nie poszczególnym gwiazdom" - podkreślił kapitan reprezentacji Łotwy Kaspars Dubra. Mimo problemów zdrowotnych biało-czerwoni przystępują do tego spotkania w roli zdecydowanego faworyta. "Takie mecze jak z Łotwą ciężko się rozgrywa. Wszystko sprowadza się do strzelenia pierwszej bramki. Mamy lepszą drużynę i każdy zdaje sobie sprawę, że jesteśmy faworytem. W niedzielę musimy potwierdzić to na boisku" - podkreślił pomocnik Leeds United Mateusz Klich. Mecz Polski z Łotwą rozegrany zostanie w Warszawie o godz. 20.45. mach/ sab/