Maciej Rybus formalnie szuka pracodawcy od 1 lipca 2024 roku. Na razie bezskutecznie. W Rosji przebywa od 2012 roku i wydaje się, że nie zmierza dokonywać w życiu rewolucji. Nadal ma nadzieję grać w piłkę w tym kraju na profesjonalnym poziomie. - Latem wpłynęło kilka propozycji, ale nie odpowiadały Maciejowi. Druga liga rosyjska? Nie, nie pojawiła się żadna oferta stamtąd. Ale i tak Rybus nie brałby ich pod uwagę tego lata - tłumaczył niedawno agent zawodnika Roman Oreszczuk, cytowany przez "RBSport". Maciej Rybus w dramatycznej sytuacji. Prawda wyszła na jaw, możliwa drastyczne rozstanie Rybus dla rosyjskich mediów: Nie kończę kariery, chcę grać więcej niż do tej pory Sam piłkarz w pewnym momencie poczuł się wyraźnie sfrustrowany brakiem zainteresowania jego osobą. - Zobaczymy, co będzie się działo w styczniu. Rozważę każdą ofertę. Mam 35 lat, więc nie mam zbyt dużego wyboru. Mam świadomość, że moja kariera dobiega końca. Chciałbym pograć jeszcze na wyższym poziomie. Zimą najprawdopodobniej zakończę karierę, jeśli nie znajdę nowego klubu - zadeklarował w jednym z wywiadów. Wygląda jednak na to, że w tym temacie 35-latek zmienił nieco zdanie. W tej chwili gra w amatorskiej Lidze Mediów, reprezentując barwy klubu FC 10. Nie pobiera wynagrodzenia, gra dla zabawy i podtrzymania dyspozycji fizycznej. Wciąż wierzy, że karta się odwróci. - Jeśli pojawi się jakaś oferta, rozważę ją. W tej chwili nie kończę kariery. Chcę grać więcej niż do tej pory, spędzać na murawie więcej minut - mówi teraz w rozmowie z Match TV. Rybus to 66-krotny reprezentant Polski. Do drużyny narodowej przestał być powoływany w 2022 roku, gdy po zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę nie zdecydował się na opuszczenie kraju agresora.