Górnik podniósł się po zaskakującej porażce w Piotrkowie Trybunalskim. W sobotę pewnie pokonał u siebie Azoty Puławy 34:29. Podopieczni Tomasza Strząbały dobrze spisywali się w obronie. Interwencje notował Piotr Wyszomirski, a w ataku na początku błyszczał Rennosuke Tokuda. W końcówce pierwszej części goście mieli szansę na złapanie bezpośredniego kontaktu, ale nie trafili do pustej bramki po rzucie przez całe boisko. Gospodarze zdołali błyskawicznie odskoczyć. Zamiast 12:11, zrobiło się 16:12. W drugiej części zabrzanie mieli wszystko pod kontrolą. Szybko zwiększyli przewagę do sześciu bramek. W sobotę rzutami z drugiej linii imponował Damian Przytuła, który zdobył 11 bramek. - Od pierwszych minut narzuciliśmy bardzo dobrą grę w obronie. Rewelacyjnie spisywali się nasi bramkarze. W ataku mieliśmy sporo czystych sytuacji. Przed nami jeszcze długa droga. Teraz walczymy o to, aby mieć jak najlepsze miejsce do walki o medale po play-offach. To spotkanie na pewno nam w tym pomoże. Cieszę się, że po powrocie ze Szwajcarii zagraliśmy tak dobre spotkanie. Nie mamy jednak czasu na odpoczynek, bo teraz w głowie jest już tylko mecz w Atenach - powiedział Tomasz Strząbała, trener Górnika. Polki szykują coś "ekstra". Ruszają MŚ, "Biało-Czerwone" mają ambitny cel Dobrą formę potwierdziła Energa MKS Kalisz, która pokonała u siebie Arged Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski 28:22. "Derby Wielkopolski" przyniosły emocje tylko w pierwszych minutach, kiedy dobrze spisywali się obrońcy, a zespoły nie zdobywały zbyt wielu bramek. W końcówce pierwszej połowy pięć goli przewagi wywalczyli jednak gospodarze. Podopieczni Rafała Kuptela jeszcze lepiej spisali się po zmianie stron. Po 45. minutach prowadzili już 24:12, co dało im spokój. Znakomite zawody rozegrał bramkarz Energi MKS - Krzysztof Szczecina, który bronił ze skutecznością 52 procent. - Otrzymałem tytuł MVP, ale najważniejsze są trzy punkty. Przez najbliższe pół roku będziemy rządzić w Wielkopolsce. Fajnie weszliśmy w mecz. Super graliśmy w obronie. Chciałbym podziękować każdemu z trzech tysięcy kibiców, którzy pojawili się w hali. Nasi fani stworzyli nieziemską atmosferę - powiedział Krzysztof Szczecina. Na rozstrzygnięciu w Zabrzu skorzystał KGHM Chrobry Głogów, który wrócił na trzecie miejsce. Podopieczni Witalija Nata pokonali u siebie po emocjonującym spotkaniu MMTS Kwidzyn 27:26. W pierwszej połowie gospodarze mieli wszystko pod kontrolą, prowadzili trzema bramkami. Po zmianie stron, odbijali się jednak od lepiej zorganizowanej, mocnej obrony przyjezdnych. Drużyna Bartłomieja Jaszki wyszła na prowadzenie. Pięć minut przed końcem miała dwie bramki zapasu. Chrobry lepiej rozegrał decydujące akcje. Do syreny zaliczył trzy trafienia i zgarnął komplet punktów. Szalona pogoń Polek za mistrzyniami świata. Ten słupek będzie się śnił po nocach - Mecz trwa 60 minut. To nic, że w pierwszej połowie prowadziliśmy już pięcioma bramkami. Kolejny raz wyciągnęliśmy rękę do przeciwnika. Niewykorzystane sytuacje mogą się na nas zemścić. Już do przerwy mogliśmy mieć wszystko zamknięte. Im za dużo nie wychodziło w ataku. W drugiej części MMTS był bardzo waleczny, doskoczył do nas i zaczęło się przeciąganie liny. Takie spotkania też trzeba umieć wygrać - wyjaśniał trener Witalij Nat. W poniedziałek pierwszą wygraną od 7 września odniosła Energa Wybrzeże Gdańsk. Podopieczni Patryka Rombla - w jego trzecim meczu - pokonali u siebie Corotop Gwardię Opole 27:26. Gospodarze grali bardzo szybko. W ataku mieli jednak problemy z Jakubem Ałajem. Przyjezdni popełniali sporo błędów, przez co spotkanie było bardzo wyrównane. W końcówce Wybrzeże wyszło na trzy bramki przewagi, ale dwie minuty przed końcem znów był remis. Gola na wagę zwycięstwa bardzo ładnym rzutem ze skrzydła zdobył aktywny tego dnia Patryk Siekierka. Później gdańszczanie wybronili akcję rywali. W królestwie zimy Polska lepsza od mistrza Afryki. Dwa trafienia... bramkarki - Super sprawa w końcu wygrać mecz. To było kolejne spotkanie na żyletki, jak kilka wcześniejszych. Niestety, poprzednie kończyliśmy na tarczy. Udało się to przełamać tę barierę, rozwalić ten mur i liczymy, że teraz pójdziemy za ciosem - przyznał Michał Peret, obrotowy Energi Wybrzeża. Na półmetku sezonu sytuację w tabeli ubarwiło pewne zwycięstwo Grupy Azoty Unii Tarnów z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. "Jaskółki" wygrały 32:24. Szóstą Corotop Gwardię a dwunaste Zagłębie Lubin dzieli siedem punktów. W 13. serii na większy opór trafiły drużyny z Kielc i Płocka. Zawodnicy Tałanta Dujszebajewa długo nie mogli odskoczyć od Zagłębia, z kolei podopieczni Xaviera Sabate potrzebowali czasu na zbudowanie wyraźniejszej przewagi nad Zepterem KPR-em Legionowo. Odwieczni rywale mają zmierzą się ze sobą na zakończenie roku w Hali Legionów. Zaległy mecz 11. serii odbędzie się w środę, 20 grudnia. Wcześniej wszystkie drużyny rozegrają jeszcze cztery kolejki rundy rewanżowej. Wyniki 13. Serii Orlen Superligi: Górnik Zabrze - Azoty Puławy 34:29 (16:12) Energa MKS Kalisz - Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 28:22 (13:8) MKS Zagłębie Lubin - Industria Kielce 24:30 (14:14) Zepter KPR Legionowo - Orlen Wisła Płock 22:32 (10:12) KGHM Chrobry Głogów - MMTS Kwidzyn 27:26 (14:11) Energa Wybrzeże Gdańsk - Corotop Gwardia Opole 27:26 (14:14) Grupa Azoty Unia Tarnów - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 32:24 (21:9)