Partner merytoryczny: Eleven Sports

Włoska piłka jest w zapaści

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

"Biorę na siebie całą odpowiedzialność" - uniósł się honorem Marcello Lippi po fatalnym występie Włochów na mundialu. Wkrótce podał się do dymisji, przekonując jednocześnie, że kondycja piłki w Italii jest lepsza niż gra jego zespołu w meczu ze Słowakami (2-3). Nie miał racji. Włoska piłka jest w zapaści.

/AFP

Środkowy pomocnik reprezentacji Italii Daniele De Rossi jeszcze przed mistrzostwami świata w RPA przyznał, że włoski futbol doświadcza zastoju, ale z wiadomych względów nie rozwinął tematu. Teraz, gdy reprezentacja dopisała do swojego konta kolejny, siódmy już, mecz bez zwycięstwa w tym roku, mówi otwarcie, że kryzys to fakt, którego nikt nie może podważyć.

Włoska reprezentacja wyrównała już czarną serię meczów bez zwycięstwa z lat 1910-11 i tylko jedno niepowodzenie dzieli ją od niechlubnego rekordu z lat 1958-59.

Kolejne klęski włoskiej reprezentacji odsłaniają kryzys całej włoskiej ligi. Serie A ubożeje kadrowo i finansowo. Świecące pustkami stadiony nie przynoszą dochodów, na jakie mogą liczyć w Anglii czy Niemczech, a wymagają gigantycznych pieniędzy na modernizację. Na dodatek piłką w Italii targają skandale korupcyjne i bandytyzm. Nawet to, że Inter wygrał w tym roku Ligę Mistrzów jest dowodem na słabość włoskiego futbolu, bo ekipa Jose Mourinho złożona była niemal w stu procentach z obcokrajowców, a Włosi grali w niej ogony.

Teraz szukają przyczyn kryzysu i już wyliczyli, że wyższą średnią lat od nich mają tylko w lidze cypryjskiej. Gdy dodać do tego rosnącą ilość piłkarzy z zagranicy, mamy odpowiedź na pytanie co się dzieje z młodą falą we włoskiej piłce. Szybko i wbrew klubom, wprowadzono przepis zabraniający im sprowadzenia więcej niż jednego piłkarza spoza Unii Europejskiej. Ma to ułatwić drogę do podstawowych składów swoich drużyn najzdolniejszym młodym rodzimym piłkarzom.

Z myślą o ich rozwoju sięgnięto po Roberto Baggio, którego zatrudniono w federacji na etacie dyrektora technicznego."Musimy mieć więcej wiary w młodych piłkarzy, ponieważ to oni będą stanowić o naszej przyszłości" - powiedział zdobywca Złotej Piłki w 1993 roku, jasno wskazując w czym tkwi problem włoskiej piłki.

Prandelli też szuka sposobu na szybkie wyjście z zapaści. Włączył zielone światło dla naturalizowanych graczy powołując Mario Balotellego czy urodzonego w Brazylii Amauriego. Decyzje trenera wywołały wręcz rasistowską falę krytyki. Prandelli jednak będzie robił swoje, bo włoskie gwiazdy zestarzały się, a nowych nie widać.

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje